czwartek, 19 kwietnia 2018

Rozdział 6 "Chyba Cię kocham "



   Czas leciał nieubłaganie .Przespałam się ze wszystkim .Wczorajsze wydarzenia na długo pozostaną w mojej pamięci . Czy mam o tym mówić mojej siostrze? Może nie .Jeszcze by wpadła w panikę i kazała by mi wracać. Postanowiłam jednak się w ko końcu odezwać. Chwycilam telefon i wybrałam jej numer .

-Kate !Boże czemu tak długo milczalas ?  Wreszcie co u Ciebie ?

-Wybacz byłam pochłonięta pracą wiesz jak to jest ,u mnie wszystko w porządku zagrzalam tu miejsce dobrze mi tu .

-Tak się cieszę . Ja cóż w kółko nauka i nauka .Tęsknię już..

-Oh kochana ja też wkrótce się zobaczymy obiecuje daj mi jeszcze trochę czasu . Wyśle ci niedługo pieniądze oplacisz czynsz za dwa miesiące z góry wiem ,że ci ciężko.

-Kate dziękuję,jesteś najlepszą siostrą na świecie .

-Wiesz poznałam tu kogoś ...

-Tak a kogo ? nie mów że kolejnego faceta ..

-Niestety tak ale jest bardzo miły .Jesteśmy sąsiadami .

-Uważaj proszę pamiętam twój ostatni związek był do dupy bardzo potem cierpiałas nie chce byś cierpiała...

-Spokojnie narazie to tylko zwykła znajomość.

-Jasne jasne jak tylko przyjadę musze go poznać .

-Ma na imię Tom . Jest gitarzystą w tutejszym zespole.

-Wow muzyka to jeszcze nie miałaś.

-Tak...słuchaj muszę już kończyć odezwę się niebawem wiem jakie drogie połączenia są tutaj wiec to ja będę dzwonić. Trzymaj się i uważaj na siebie.

-Dobrze . Do usłyszenia Kate.

-Pa.

 Odłożyłam telefon .Po chwili usłyszałam dźwięk wiadomości.To sms od Toma

 "Nie będzie mnie dłuższy czas . Wyjeżdżam w trasę koncertową do europy. Wybacz ,że pisze to tutaj ale naprawdę nie mam czasu .Ostatnio zaniedbalem brata i zespół .Muszę ćwiczyć i się przygotowywać. Proszę Cię uważaj na siebie .Nie wchodź w żadne obce ulice . Jak wrócę znów się zobaczymy .Przepraszam. "


Poczułam dziwne uklucie w brzuchu . O nie . Aż tyle czasu ?bez niego ? czy zdolam tyle wytrzymać. Boże co ja sobie myślę. Przecież to celebryta . Oczywiste jest to ,że często go tu nie będzie. Już tęsknię . Za jego troską ,oczami ,zapachem . Muszę wziąść się w garść to tylko kilka tygodni ...


  Minęły dwa tygodnie od ostatniej wiadomości od niego. Oglądałam na live wydarzenia z koncertów . Widać ,że kocha to co robi .Na scenie czuje się swobodnie . Tak za nim tęsknię.

W pracy koszmarnie dłużyl mi się czas. Czy on również za mną tęskni ? czy może jest zły przez ostatnia naszą rozmowę . Czemu tak oschle się ze mna pożegnał ? Te pytania nie dawały mi spokoju.

Pierwsza moja pensja okazała się dość zadowalająca . Przeslalam siostrze pieniądze ,które wcześniej jej obiecałam.

Wybrałam się w końcu po raz pierwszy do galerii gandlowej w celu zakupu czegoś do domu . Przy okazji zaliczylam kilka sklepów z ubraniami .

Wybrałam dodatki do domu by chodź trochę go ożywić. Udekorowalam mieszkanie ,wymienilam szafę .Teraz czuje ,że to moj dom .Zajmowalam się czym tylko dało by zapełnić pustkę w sobie.

W weekend postanowiłam wybrać się z Emma i Oli do dużego pabu który mieścił się w centrum . Emma zawiozla nas autem. To popularny wielki night klub .Dziewczyny chodzą tam często.

Założyłam dwu częściowy komplet w srebrnym kolorze ktory składał się z krotkiego topu i dopasowanej spodnicy. Do tego dopasowalam sandalki na szpilce oraz moja ulubiona torebkę .Pomalowalam się na wieczorowy makijaż .Emma i Oli również wyglądały niczego sobie . Gdy byłyśmy już na miejscu pod klubem stało mnóstwo osob z drinkami i papierosami w ręku.Grała głośna muzyka house techno .Gdy weszlysmy do środka udalysmy się prosto do baru . W środku było ciasno ,loże vip były pozajmowane . Ludzie na parkiecie tańczyli jak w transie.

-Kate czego się napijesz ?-pyta Emma

-Sex on the beach .-mój ulubiony drink z czasów studiów.

-Dobry wybór. Trzy razy to samo !-mowi do barmana po czym on wykonuje jej zlecenie .Usiadlysmy pod barem na wysokich krzesłach barowych i plotkowalysmy. Myślami byłam przy Tomie. Tak bardzo chciałam go zobaczyć.

-Jak z tym twoim Kaulitzem ?-pytają dziewczyny .

-Wyjechał w trase niebawem się zobaczymy.

-No no chłopak chyba serio coś do Ciebie poczuł .

-Możliwe mam taką nadzieję.

Olivia zaproponowała isc na parkiet .Nie zdążyliśmy nawet wypić drinkow więc zostawilysmy je na barze . Nikogo podejrzanego wokół nas nie zzauważyłam nie obawiałam się niczego.

Wir tańca wciągnął nas niemilosiernie .Nie pamiętam kiedy ostatni raz się tak bawiłam .Do Emmy i Oli przyczepilo się dwóch fajnych facetów .Oddalily się ode mnie . Postanowiłam zwilzyc usta moim drinkiem. Podeszlam do baru po czym wypilam go do dna . Dziewczyny kompletnie znikły z mmoich oczu .Nie przejmowalam sie tym za niedługo na pewno wrócą. Usiadłam na krześle by złapać oddech i chwilę odpocząć .Jednak po kilku minutach moje nogi zaczęły przypominać wate a w mojej głowie pojawiły się zawroty. Nie wiedziałam co się ze mną dzieje . Próbowałam wstać do toalety jednak na marne . Gdy to zrobiłam prawie poleciałam na ziemie jednak za drugą próbą udalo mi się wstać. Chwiejnym krokiem udało mi się dotrzeć do odosobnienej łazienki damskiej .Przy drzwiach wszystko zaczęło mi migotac i spowalniac . Kurwa ktoś mi coś dosypal do drinka . Tylko nie to . Wpadłam w panike jednak głowa nir współpracowala ze mna . Dziewczyny gdzieś powedrowaly a ja zostałam sama .Wszystkie twarze kobiet w wc zdawały się byc rozmazane .Gdy ostatkiem sił wyszłam z toalety zauważyłam mężczyznę który za mną podążał .Stanęłam na moment gdy nagle chwycił mnie za ramiona .

-Zo-staw ...puść mnie..nie mam siły muszę wracać do domu ...proszę.

Próbowałam się wyrwać jednak bezskutecznie . Byłam zbyt otumaniona . Nogi odmawialy mi posłuszeństwa .

-Pójdziesz ze mną mała .

-Nie proszę zostaw ...-gdy próbowałam dokończyć zdanie on złapał mnie gwałtownie za twarz . Kurwa . Ja go chyba znam . To jeden z tych drani który mnie napadł w nieznajomej ulicy. Rozpoznalam go po arabskiej karnacji. Byłam przerażona .Próbowałam krzyczeć .W pewnym momencie ostatkiem sił wyrwalam się z jego oblesnych ramion i probowalam uciekać .Dotarłam to parkietu .Kolowalo mi się w głowie .Nie wiedziałam co robić więc schowalam się między stoliki  dla vipow i zaczęłam szlochac. Widzialam tego drania jak mnie szuka i pyta swoich kumpli o coś. Szlag jest ich tu więcej. To jakas pierdolona mafia. Czego oni chcą ode mnie .Tom Boże...Tom gdzie jesteś .

Zaczęłam szlochac jeszcze bardziej i głośniej.Schowalam głowę w kolana .Chciałam już tylko znalezc się w domu .Na marne .Dopadli mnie.

-Idziesz z nami suko ! tym razem nam nie uciekbiesz twojego fagasa tu nie ma .Podniósł mnie czułam że tracę przytomność. Poddalam się. Nie miałam więcej sił...

Wyprowadzili mnie przez zaplecze klubu na jego tyły. Stało tam dużo aut a na moj pech nie było tam prawie nikogo.

-Wsiadaj -oznajmił głośno jeden ze zbirow.

-Nie ..proszę ...Nie Pomocy !!!

Nagle ogarnęła mnie energia której kilkanaście minut wczesniej nie było. Byc moze trucizna przestała działać .Ugryzlam go w reke i zaczęłam biec w strone uszeregowanych aut .Obrocilam się by spojrzec czy sa za mna blisko .Nagle wpadlam w kogoś ramiona .

Boże ..to był Tom ,mój kochany anioł stróż .Byłam roztrzesiona i zaplakana.

-Tom proszę pomóż mi ..oni !!oni chcieli mnie porwac ,otruc..

-Co ty tu robisz? kto oni !!kurwa -

W tym momencie Tom zauważył biegnacych porywaczy w naszą stronę . Odsunal mnie energicznie na bok po czym ruszył na nich .Było ich trzech .

-Co panienka sie poskarzyla? ta puszczalska suka !

-Milcz -Tom wyciągnął broń wycelowal w jego głowę.

-No strzel nie odwazysz sie .

-Jesteś pewien.-Usłyszałam strzał .Tom strzelil go nie w głowę lecz w ramię.

-Wstawaj szybko ,jedziemy stąd do auta !! -wykrzyczal .Zrobiłam jak kazał .Wsiedlismy do samochodu po czym odjechalismy . Cała się trzeslam.

-Kurwa mowilem Ci masz nigdzie sama nie chodzić !co ty tu w ogole robisz .Oni mogli ciesię porwać ,zabic ,zgwałcił nigdy bym sobie tego nie wybaczyl .

-Tom ja..nie byłam tu sama .Przyjechałam tu z przyjaciółkami z pracy .Zostawilam drinka na ladzie .Poszłam tańczyć. One znikły z mojego pola widzenia zrozum oni mnie otruli ...

-Przestań !nie mogę tego słuchać zaraz tam wrócę i ich zabiję !przysięgam.

-Tom proszę przestan ...prowadzisz auto.

-Weź moja marynarke cała jesteś zimna .-musnal mnie dłonią po udzie .Założyłam jego odzienie. Od razu poczułam się lepie. Już drugi raz ratuje mnie z opresji.

-Tom gdzie my jedziemy ?-wjechał na jakąś totatlnie pustą trase .

-Wyjeżdżamy za miasto .Na jedna noc .Nie możesz teraz wrócić musimy ochłonąć .Zadzwonie do Billa że jadę z toba gdzieś.

-Dobrze a co z tym draniem którego postrzeliles ? co teraz ? znajdą cie i zamkną w wiezieniu..stracę Cię..nie chce ..

-Spokojnie ,na pewno dadzą ci juz spokój .Wylize się a szkoda . Dostał w ramię a mógł w głowę.Skurwiel..

Uderzył mocno w kierownice. Jechaliśmy sto na godzine .

-Tom błagam zwolnisz .Zabijesz nasmnie.

-Zaraz będziemy na miejscu.

Mijając mini market Tom wysiadl i kazal mi się nie wychylac z okna.

-Zaraz wracam .

Poszedł zrobić zakupy  .Wziął litrowa butelke whisky .

-Musimy coś zjeść .Jak dojedziemy zrobię kolacje .

-Dobrze Tom a gdzie my właściwie jedziemy ?

-Jedziemy do domku moich dziadków.To tuż za miastem . Jest tam cicho .Nikogo nie ma ale nie martw się przy mnie będziesz bezpieczna. Tak się ciesze że akurat po przyjeździe z chłopakami znalelismy się w tym pieprzonym klubie. Nie darował bym sobie tego .Mógł bym Cię stracić.

Spojrzeniem pogrążony był w droge . Objęła go lekko za ramie .Był rozpalony. Spojrzał na mnie ciepło .On tęsknił widzę to.

Dojechaliśmy na miejsce .Domek wydawal się cichy i spokojny . Tom otworzył drzwi od samochodu i wziął zakupy.

-To tutaj . Chodź.

Podeszlismy do drzwi. Otworzył je po czym jeszcze się rozejrzal.

-Tu bedzie nam dobrze.

W srodku domek był bardzo zadbany. Bylo przytulnie . Na pierwszym planie znajdowal sie duży kominek ,dywan ze skory,kanapa i dwa fotele.Po lewej stronie byla maleńka kuchnia nowoczesnie urzadzona a w dali znajdowały się schody prowadzace na gore. Tom odłózyl zakupy na blat .Wyjął dwie szklanki do whisky i zrobił nam drinki.Ja w tym czasie rozbieralam sie w ganku . Zdjęłam jego marynarke torebkę ,która na szczescie caly czas przepasana była na moich ramionach . Tom stał przy aneksie i patrzył na mnie zakłopotanie.

-Jak sie czujesz ? -zapytał.

-Już dobrze ,przeszło.-odpowiedzialam .

Kierowalam sie po woli na kanapę Usiadł koło mnie.

-Pytałas skad mam broń i dlaczego ja przy sobie noszę. Powiem ci .Tylko ty sie dowiesz poza Billem.

Zatkało mnie . Czekałam aż w końcu mi to wyjaśni.

-Odkąd pamiętam nienawidzilismy swojego ojca. Wiecznie go nie bylo .Mama twierdzila że ma jakieś czarne interesy i że w koncu stanie nam sie coś złego.Miał mnóstwo kasy .Zawsze nam sie dobrze żyło. Ja i Bill od zawsze interesowalismy się muzyka .Mieliśmy najlepsze instrumenty i nauczycieli. Udalo nam się. Wybilismy się już jako dzieci . Kariera i sława to nam z tego przyszło .Dzieki temu frajerowi.

Pewnego dnia gdy wróciliśmy do domu po nagraniach w domu panował chaos. Mama leżała na ziemi ,zakrwawiona. Doznalismy szoku . Dom był rozwalony .Napadli na nia za jego długi .Niedługo potem ślad po nim zaginął .Mama trafila do szpitala. Od tamtej pory gdy tylko zrobilem pozwolenie na broń noszę ja prawie caly czas przy sobie z mysla ,że kiedyś mnie może się to przytrafić. Teraz rozumiesz.

-Tom ja ..nie wiem co powiedziec.To straszne !

-A twoi rodzice ?-

-Moi nie żyją.-Tom w momencie spowaznial .Przysunal sie do mnie i objął.

-bardzo mi przykro ,nie chciałem Cię urazić.

-W porządku . Zginęli pięć lat temu w wypadku samochodowym.Wjechal w nich tir . Nie ważne jakoś z tym żyje. Mam młodszą siostrę. Studiuje .Kocham ją nad zycie.

-Wiele przeszlas. Jestes silna i niezależna kobieta to w tobie uwielbiam. Teraz jesteś dla mnie najważniejsza . Wiesz..Ja kocham Cię.

Czekałam na te slowa .Stało się .

-Tom ja Ciebie też .-patrząc sobie głęboko w oczy odważył się mnie pocałować. To było cudowne.Odwzajemnilam pocałunek.

-Co z kolacją ?-oznajmiłam z uśmiechem.

-Może zaczekać  chyba że jesteś głodna.

-Tak zjedzmy coś.-wstałam i pokierowalam się do torby z zakupami .

-Co my tu mamy. Steki ,ciemny ryz ,zielenina .Będą steki pycha.

-Jesteś niedostępna podoba mi się to.

Wstał i dołączył do mnie .Kuchnia była wyposażona we wszystko co potrzebne. Założyliśmy fartuszki jego dziadkow i razem przy klasycznej muzyce przygotowalismy kolacje.

Po zjedzeniu  posprzatalismy.

-Wiesz na górze jest tylko jedna sypialnia .Jesteś na mnie  skazana.-Zasmial sie.

-Cóż nie mam wyjścia.

-Pojde na górę się odświeżyć i  przebrać.

Jest tu pelno babci rzeczy dam ci cos do spania .Zaraz wracam.

Tom poszedł na gore. Byłam szczęśliwa a zarazem zmartwiona. Dziesiejsza akcja cały czas we mnie tkwiła lecz on swoją obecnością wszystko mi wynagradzal.

Dołączylam do niego na górę. Lezal juz w wielkim małżeńskim łóżku .Odświeżony i zrelaksowany z kolejnym drinkiem w ręku . Był w samych bokserkach . Boże jaki on jest cudowny .Wslizgnelam sie do łazienki.Wzielam goracy prysznic. Naszykowal mi koszulę nocna .Wcale nie była babcina .Była skromna wykonana z satyny pachniała nowością. Jego babcia z pewnością by sie nie obrazila .Zmylam z siebie cały stres. .Makijaż też. Byłam gotowa juz tylko do spania. Gdy skonczylam wyszlam z łazienki i pokierowalam sie wolnym krokiem do łóżka.Tom odłożył szklanke na szafkę nocna .

-To co wybierasz prawą czy lewą strone ?

-Wiesz może być lewa.

-Jesteś piękna wiesz o tym?

-Tom..

-Wiesz o czym teraz myślę ? czego teraz pragnę ?-zbliżając się do mnie odchylil kosmyk mokrych włosów z mojej twarzy i wyszeptal  mi to do ucha.Przeszyly mnie ciarki po calym ciele.

-Nie wiem.-odpowiedzialam cicho .W glebi wiedzialam ze teraz pragnie tylko mnie .Nie zgrywajac siesie dłużej moje usta powędrowały na jego. Wpadliśmy w trans namiętnych pocałunkow. Zamienił się w bestię. Jego delikatne dłonie wedrowaly po moim ciele,Piersiach ,posladkach i udach . Gdy trafil na moja kobiecość jeklam cicho.

-Jesteś cudowna .-powiedział.

Zdarl ze mnie koszule nocna ktora niedawno wlozylam .Gdy zobaczyl mnie naga nie mogl się opanowac. Delikatnymi pocalunkami obdarowywal moje ciało .Muskalam go dloniami po jego gładkich warkoczykach .Po chwili zaczął wsuwac we mnie palce.Jeden po drugim. Byłam rozpalona i gotowa. Piescil moją kobiecość. Jeczalam cicho z podniecenia.Jego również to podniecalo.

-Skarbie powiedz mi czy ty bierzesz antykoncepcje ..-wymamrotal.

-Tak nie przejmuj sie.-musiałam brać ponieważ tylko tabletki regulowy moje bolesne miesiączki.

Gdy byłam juz odpowiednio gotowa Tom znalazł sie miedzy moimi udami i wsunal we mnie swoją męskość.Jeknelam głośno. Był duży i naprezony. Było mi cudownie. Poruszal sie na demna coraz szybciej. Wydawal z siebie ciche pojekiwanie. Było mu dobrze. Kochalismy się do późnej nocy .Nigdy z żadnym mężczyzna nie było mi tak wspaniale. Nie wiedzialam kiedy nadszedl sen . Spalismy wtuleni w siebie. Byłam bezpieczna .Kocham go ...



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz