czwartek, 19 kwietnia 2018

Rozdział 7 "Początek czegoś Nowego"

   Gdy otworzyłam oczy Toma nie było w już  łóżku . Przekręcając się z boku na bok poczułam lekkie zawstydzenie. Tak dawno nie byłam sam na sam z mężczyzną. Na samą myśl o tym co działo się zeszłej nocy dostaję dreszczy.  Zapowiadał się piękny dzień.Czułam się wspaniale. Cudowna i świeża woń lasu działała na mnie kojąco.Wstałam i  włożyłam koszule po czym otworzyłam niewielkie okno sypialni .Widok na las był piękny. Postanowiłam zejść na dół .Schodząc  poczułam zapach świeżego bekonu.
- Witaj słońce głodna ?-Tom stojąc przy niewielkim aneksie wolnym krokiem podążał do stołu po czym usiadł.
- Tak-co za widok. Pan Kaulitz w samych dżinsach bez koszulki. Ten widok działał na mnie hipnotyzująco. On robi to specjalnie.
-Jaką kawę pijasz ?-spojrzał na mnie pytająco a jego oczy lekko się zaśmiały.
-Czarna z mlekiem poproszę .Byłeś w markecie ?-na stole przygotowane były jajka z bekonem ,świeży sok pomarańczowy i grzanki z dżemem.Postarał się to było miłe. Mało powiedziane. Poczułam się jak księżniczka.
-Dobrze. Usiądź skarbie jedzmy zaraz wystygnie.-zasiadłam na przeciwko niego przy niewielkim jadalnianym stole. Zabraliśmy się do posiłku. Wszystko smakowało tak świeżo i pysznie.
Po zjedzonym śniadaniu poszłam na górę założyć moje ubrania .Były odświeżone i złożone. Nie do wiary nawet moje ubrania zdążył wyprać i wysuszyć .On jest niesamowity! Ciągle mnie zaskakuje. Cholera było już prawie południe.Wyciągnęłam  z torebki mój telefon .Szlag .Skrzynka pocztowa była pełna.Emma i Oli dzwoniły do mnie na zmianę. W końcu oddzwoniłam.
-Halo ? Kate ? gdzie jesteś!? co się stało!? Wszędzie cie szukałyśmy martwiłyśmy się czemu znikłaś?!
-Hej przepraszam wiesz ..ja -musiałam skłamać.
-Tak się złożyło ,że Tom był tam z zespołem i spotkałam go .Resztę nocy spędziłam z nim. - miałam nadzieję, że moja odpowiedź złagodzić jej zmartwienie.
-Uff całe szczęście .Cała  noc ? uu ktoś tu się musiał dobrze bawić -zaśmiała się.
-Tak ,żebyś wiedziała -powiedziałam z ironią .Gdyby tylko wiedziała co mnie wtedy spotkało...
-Okej to nie przeszkadzam widzimy się jutro w salonie .Pa.
-Pa .-odkładając słuchawkę łzy napłynęły mi do oczu. Boże co by było gdyby Tom się tam nie zjawił.
 Kosmetykami które miałam w torebce wykonałam lekki makijaż .Spięłam włosy w koka i tak z powrotem znalazłam się na dole.Po posiłku udaliśmy się na taras z kawą.
-Pięknie tu .-powiedziałam po czym usiadłam na jednym z foteli wypoczynkowych.
-Tak prawda. Uwielbiam to miejsce .Przyjeżdżaliśmy tu gdy byliśmy mali .Dziadkowie mieszkają w Kalifornii.Dziadek zajmuje się nieruchomościami.Odnowiłem go .Wynająłem ekipę do wszystkiego.Kiedyś tu było inaczej.
-Jest idealnie -dodałam.
-Chciałabyś tu kiedyś jeszcze przyjechać ?
-Z ogromną przyjemnością-odpowiedziałam po czym usiadłam na jego kolanach i wtuliłam się mocno.
-Jesteś tylko moja Kate.-wyszeptał.
-Tylko twoja Tom .-wpatrując się sobie głęboko w oczy wpadliśmy w wir pocałunków. Delikatne pocałunki wędrowały po mojej szyi i obojczykach. Poczułam się wyjątkowo a przede wszystkim bezpiecznie. Mój kochany mężczyzna.

 Wracając do domu zastanawiałam się czy Tom nie będzie miał żadnych problemów. Nie chciałam poruszać  już tego tematu. Cholera on postrzelił człowieka ! Chodź z drugiej strony był winny próbował mnie porwać !Mam nadzieję,  że nigdy więcej ci ludzie nie staną nam na drodze. Jutro muszę wracać do pracy .Co jeśli Ci ludzie wiedzą gdzie pracuje ? Czego oni ode mnie chcą... Być może po prostu są tu tylko przejazdem . Wiem jedno :ci ludzie nie mają żadnych skrupułów .Może już się wynieśli.Chce o tym zapomnieć. Ile odwagi musiał mieć Tom by pociągnąć za spust. Musiał być naprawdę zdesperowany. Gdyby nie on być może byłabym daleko stąd kto wie co mogliby mi zrobić.
-Jesteśmy .-rzucił Tom gdy dojechaliśmy na naszą ulicę.-Słuchaj nie mogę Cię samej  zostawić w domu to ryzykowne .Mimo ,że i tak tych skurwieli może już tu nie być martwię się. Postanowiłem ,że pobędziesz u nas w domu. Dzwoniłem dziś rano do Billa .Wszystko wie .Nasz ochroniarz też twierdzi ,że widział tych typów pierwszy raz i odjechali stamtąd. Co do po strzału temu typowi nic się nie stało kula się tylko otarła.
-Dobrze Tom ale czy ja wam nie będę przeszkadzać ? - odetchnęłam z ulga na wiadomość że jednak nikomu nic się nie stało.
-Ty mnie ? nigdy .Mamy teraz dużo wolnego czasu kolejna trasa zaczyna się za pół roku . Czekają nas tylko wywiady i spotkania ale to rzadko .Obiecuję że będę przy Tobie .A jeszcze jedno piszą o nas w gazetach .Jesteśmy na pierwszych stronach .Musimy uważać na paparazzi .Nie znoszę ich.
-Eh tak wścibskie kamery i ich głupie wymysły by tylko przyciągnąć czytelników.
-Dokładnie . Wejdziemy do Ciebie ,pomogę ci się spakować . Bill siedzi w domu z naszym managerem .Poznacie się bliżej.
Gdy weszliśmy do mojego domu.Tom od razu zauważył zmianę.
-Wow teraz jest tu jakoś inaczej .Byłaś na zakupach ?-rozglądając się po salonie z podziwem oglądał nowe rzeczy.
-Tak jak Cię nie było musiałam się czymś zająć . Postanowiłam ożywić to miejsce.  -spuściłam wzrok w walizkę.Tom podszedł do mnie.  i nabrał powietrza.-Słuchaj wybacz mi ,że tak chłodno się pożegnaliśmy .Twoje pytania ,cała nasza tamta rozmowa wprawiła mnie w zakłopotanie .Nie mogłem Ci tego wszystkiego wtedy powiedzieć. Już nigdy tego nie zrobię.
-Dobrze ,nie gniewam się .Cieszę się ,że jesteś przy mnie .
-Chodź idziemy do mnie .
Tom chwycił mój bagaż .Spakowałam wszystko co było mi potrzebne. Ubrania ,dokumenty ,buty ,bieliznę .
Wyszliśmy z domu prosto do niego .Otworzył przede mną gustowne ,wejściowe drzwi . Na pierwszy rzut oka na samym środku ogromnego salonu stał bilard i dość spory barek . Po lewej stronie prowadziły na górę ogromne białe schody .Dom miał dwa piętra .Góra należała do Toma .
-Witaj u nas w domu ,czuj się jak u siebie .-Bill przywitał mnie ciepło .
-To jest Scoter nasz manager.-przedstawia nas sobie Tom.
-Kate miło mi .
-Tom muszę Ci powiedzieć ,że twoja przyjaciółka to naprawdę piękna kobieta.-zarumieniłam się.
-Tak to prawda -spojrzał na mnie po czym złożył słodki pocałunek na moim policzku.
-Pozwólcie ,że zaprowadzę Kate na górę .Musi się rozpakować .Zejdziemy do was za chwile.
Poszliśmy na górę. Bill i Scoter wrócili do swoich zajęć. Korytarz drugiego piętra był szeroki .Znajdowało się na nim kilka pokoi.Tom zaprowadził mnie do swojego apartamentu .
-Tutaj jeszcze nie byłaś. To moja oaza.
Znajdowało się w nim wszystko to ,co dla Toma było ważne.Szereg gitar ,wielki szeroki taras z niewielkim jacuzzi ,wielkie małżeńskie łóżko z baldachimem ,wielka garderoba .Podobało mi się .Jego pokój był tak wielki jak mój salon .Wszystko tutaj do siebie pasowało . Panowała tu biała i świeża kolorystyka. Szyby były wielkie i przejrzyste . Nic więcej mi nie trzeba.
Tom odłożył moją walizkę do swojej garderoby.
-Możesz się rozpakować .Mam tu pełno miejsca wybierz sobie ,które chcesz. Na końcu są świeże ręczniki .A mam coś dla Ciebie. -Tom podszedł do wielkiej szuflady z której wyciągnął kilka płaskich pudełek .Była to bielizna z Triumpha i Guess .Byłam podekscytowana.
-Kupiłem je specjalnie dla Ciebie w europie. Może przymierzysz?
-To dla mnie ? jejku ta bielizna jest przepiękna. Wiesz może poczekamy z tym do wieczora.
-Dla Ciebie wszystko .
Przebierałam pudełka z bielizna niczym mała dziewczynka prezenty z pod choinki . Dawno nikt mi nic nie podarował tym bardziej tak kosztownej bielizny. W jej skład wchodziły dwa piękne komplety szyte własnoręcznie .Biustonosze typu bardotka w komplecie z pięknie wyciętymi do kształtu pośladków figami .Jeden czarny drugi zaś burgund-owy . -Tom bacznie mnie obserwował po czym uśmiechnął się i mocno objął wokół talii.
-Widzę,że ci się podobają.Na pewno będziesz w tym pięknie wyglądać już nie mogę się doczekać.-złożył mi delikatny pocałunek na karku i szyi.
-Mam coś jeszcze .- z sejfu mieszczącego się za lustrem tuż koło łóżka wbił kilku cyfrowy kod i wyciągnął z niego prostokątne pudełko .Otworzył je a moim oczom ukazał się nieziemsko piękny naszyjnik z diamentem tak silnie mieniącym się jak jego oczy.
-Tom ...ja nie mogę tego przyjąć to na pewno kosztowało majątek.
-Ci -przyłożył swój palec na moje usta po czym odchylił kosmyki moich włosów i założył go sprytnym ruchem.
-Już to chyba kiedyś robiłeś ..takie odnoszę wrażenie
-Tak robiłem ,dawno temu .Teraz to nieistotne kochanie .
-Dziękuję nawet nie wiesz jak się cieszę i jaka jestem podekscytowana nigdy nikt nie podarował mi tak kosztownych rzeczy.
-Miło mi to słyszeć.Taka kobieta jak ty zasługuje na to .
-Za kochance -krzyczy do nas domu na piętrze Bill.
-Przyjechała chińszczyzną macie ochotę ? ups nie chciałem wam przeszkadzać -Bill wszedł do pokoju Toma i spojrzał na nas zawstydzony.
-Jasne czemu nie .-mówi Tom.
-Jest jeszcze piwo to co Tom lubi najbardziej.
-Zamknij się -powiedział do brata po czym szturchnął go w ramie. Zbiegli na dol udając że się przepychają.
Zasiedliśmy w dużym salonie razem ze Scoterem  .Było dość gwarnie ale miło .Jedliśmy chińszczyznę i popijaliśmy zimnym piwem.Bill i Scoter rozmawiali cały czas o płytach ,koncertach trasach wymieniali się różnymi pomysłami i niedokończonymi sprawami. Ja z chęcią tego słuchałam .Tom również uczestniczył w rozmowie lecz myślami był gdzieś indziej . Po tych wszystkich zdarzeniach nie miał chyba ochoty na rozmowy o pracy i karierze.
-A ty Kate czym się zajmujesz ? -pyta się mnie Scoter .Bill uważnie mi się przygląda .Wszyscy ucichli i zamienili się w słuch.
-Opowiedz nam coś o sobie -powiedział Bill.
-Cóż ja ..pracuje w pobliskim studiu wizażu .Z zawodu jestem charakteryzatorem i wizażystka.Studiowałam obydwa kierunki  tak jak moja mama.
-Może wystarczy -burknął Tom i zmierzył dziwnym spojrzeniem Scotera i Billa.
-W porządku Tom .-pogłaskałam go po kolanie.
-Moi rodzice zginęli pięć lat temu w wypadku samochodowym. Mam młodszą siostrę .Wychowywała nas babcia . Postanowiłam tu przyjechać by zawalczyć o lepszy byt dla nas.
Chłopaki spojrzeli się na siebie .Było im głupio a zarazem smutno.
-Wiesz ..my nie chcieliśmy Cię urazić wybacz nam .
-Nic się nie stało .Żyje dalej .Po prostu chce im pokazać że jesteśmy silne i damy sobie radę ze wszystkim.
-Jesteś bardzo silną kobietą serio podziwiam Cię.My już  Tomem też mieliśmy nie ciekawie ale to już przeszłość.Prawda braciszku?
-Tak .Wspominałem co nie co Kate .
Wiecie co już późno a Kate musi rano wstać .Pójdziemy na górę.
-My tez już uciekamy.Jedziemy z Billem na przymiarkę nowych strojów do sesji .
-Eh no tak dobrze że ja mam to już za sobą .Bill wybiera ubrania jak baba -skierował wzrok na mnie po czym wybuchliśmy śmiechem.
-Bardzo śmieszne ha ha .Zatrzymam się w hotelu bo rano omówiłem się na wywiad do tutejszego radia. Nie obejdzie się bez tematu no wiesz...-Bill spojrzał na mnie i zaraz na Toma.
-Nie mów im niczego . -rzucił Tom gdy Bill już wychodził ze Scoterem.
-Nie bój się. Wiem jak ich odbiec od tego .Do jutra .
Wyszli a my zostaliśmy sami .Nagle z pierwszego piętra rozległy się czyjeś kroki.Usłyszałam warkot odkurzacza .Podskoczyłam ze strachu .Przecież byliśmy już sami.
Tom widząc moją reakcje wpadł w Brecht . .Tak go rozbawiłam ,że prawie wypluł szampana.
-Z czego się śmiejesz ?!co to było ?-zdenerwowana i wystraszona przekręcałam głowę w każdą stronę .
-To Rosie .Jest  nasza gospodynią . Myślisz ,że dalibyśmy rade sami ze wszystkim ? pomaga nam odkąd tylko pamiętam.Jest dla mnie jak druga matka. Nasza mieszka daleko stad ze swoim partnerem .Odwiedzamy się co jakieś czas kiedyś ją poznasz.
Wybacz,że nie powiedziałem ci o Rosie.Jest kochana ale bywa kapryśna.
-Uff -westchnęłam w ulgą- .Myślałam ,że sami prowadzicie ten dom już będę spokojna .Na imprezie nie widziałam jej u was.
-Rosie tu nie mieszka .Pracuje do wieczora a potem wraca do domu. Wychowuje piętnastoletnia wnuczkę.Jest naszą wielką fanka .-dodając uniósł brwi i zaśmiał się cicho.Czy on właśnie chce wzbudzić we mnie zazdrość?-Tak zdaję sobie z tego sprawę i wiem ,że masz rzeszę fanek.
-Tak mam .Ale ty do nich nie należysz i to mnie w tobie pociąga.
- Czuję się zaszczycona twoją wypowiedzią.-oznajmiłam po czym oparłam swoją dłoń na jego kolanie.-Od razu przypomniała mi się moja kochana babcia ,która zawsze mnie tuliła i dawała przydatne rady-Tak bardzo za nią tęsknie
-Hej-posuwając się w moją stronę Tom czule mnie objął.
- Jestem tu z tobą.Nie jesteś sama.Rozumiem ,że tęsknisz za swoją rodziną ale wszystko się ułoży .
-Co powiesz na schłodzonego szampana i jacuzzi ?
-Tom ty mnie ciągle zaskakujesz. Z przyjemnością ,pewnie że tak .
-Zatem idziemy na górę ,chodź.-podał mi rękę.
-Rosie możesz już wracać .Dziękuję.
-Dobrze Tom ,do zobaczenia w przyszłym tygodniu .

  Tom wyciągnął z mini barkowej lodówki drogiego ,schłodzonego szampana .Nabrał do kubła lodu i skierowaliśmy się na gore.
Wyszliśmy na taras .Jacuzzi znajdowało się na końcu tarasu.
-Patrz teraz .-Tom wyjął pilota z pod pościeli jednym przyciskiem elektryczne rolety przykryły widok jacuzzi na podwórko. Zapalił delikatne ledowe światełka imitacje świec.Miejscu to stało się całkowicie intymne .
-Podoba Ci się ?
-Bardzo .Nigdy takiego czegoś nie widziałam.
-Zrobiono to na moje zamówienie.To nas odpręży. -odłożył kubeł z szampanem tuż obok jacuzzi i rozlał go do kieliszków.Podał mi jeden z nich.
-To za nas .Za Ciebie ,za to że Cię spotkałem.
-Za nas -odpowiedziałam .
Podeszłam do jacuzzi odłożyłam kieliszek po czym wolnym ruchem zaczęłam ściągać w siebie ubrania.Tom spoglądając na mnie oblizywał wargi i poruszał seksownie kolczykiem,który znajdował się w jego wardze. Uwielbiałam patrzeć gdy to robi.
Gdy stałam już naga rozpuściłam włosy. Miałam na niego ogromną ochotę.Nie czekając dłużej Tom podchodząc do mnie szybkim krokiem zrzucił z siebie ubranie ,podniósł mnie swoimi mocnymi ramionami i zanurzył w cieplej ,bulgoczącej wodzie .Czułam podniecenie .Okrakiem usiadłam na kolanach Toma a on zachwycając się moimi piersiami całował i podgryzał moje sutki.
-Och..- moje jęki nasilały się coraz to głośniej .Jego dłonie wędrowały do mojej kobiecości na zmianę z piersiami. Po chwili czułam już w sobie tylko jego męskość .On należał do mnie,a ja do niego . Wtedy czułam to podwójnie .
Tym razem to ja dominowałam. Wyginałam się na nim w łuk i jęczałam z podniecenia . Z nim było mi cudownie. Patrzył na mnie z podziwem i zachwytem pojękując cicho.W końcu doznałam spełnienia.On także . Sapaliśmy obydwoje złączeni w jedność. Chwycił mnie za twarz .Spojrzał głęboko w oczy .
-Jesteś niesamowita. Gdy się kochamy zapominam o wszystkim ,nic już nie jest dla mnie ważne .Tylko ty .Kocham Cię.
-Ja Ciebie też .Nigdy wcześniej nie było mi tak dobrze.-zeszłam z niego po czym sięgnęłam po mój kieliszek z szampanem.
-Chciałem zapytać już wcześniej . Ilu miałaś w życiu mężczyzn ?
-Tylko jednego.-parsknął śmiechem.
-Nie wierze .
-Dlaczego ?-zirytowało mnie to .
-Po prostu ,taka kobieta jak ty nie mogła mieć tylko jednego.
-A jednak. .Wszystko jest możliwe.Sądzisz ,że każda młoda i fajna laska musi pieprzyć się z każdym kogo napotka ?-wkurzyłam się.
-Hej skarbie nie denerwuj się .Wierze ci tylko się droczę. Słaby musiał być ten koleś.
-Nie chce tego rozpamiętywać. Miło nam się tu siedzi ale niestety musimy kończyć .Jutro muszę wstać do salonu.
-Nie idź .-podpływając w moją stronę Tom wtulał się w moje ciało .
-Tom muszę. To jest to co, kocham. Nie mam zamiaru żyć na twój koszt umiem zadbać o siebie.
-Podoba mi się to .Więc dobrze rozumiem Cię.

  Kładąc się do pięknego ,wielkiego łóżka włożyłam czarna bieliznę ,która Tom mi podarował .Zgasiłam światło.Oświetlała nas tylko lampka nocna.
-Bosko wyglądasz .
-Dziękuję.
-Chodź tu do mnie -Tom przesunął mnie do siebie,wtulił miedzy moje włosy. Jak on był kochany .Taki czuły ,opiekuńczy .Wszystko u niego  było na najwyższym porządku.
-Będę jutro po Ciebie .Niczego się nie bój wszystkim się już zająłem.
-To znaczy ?
-Jeden z naszych ochroniarzy będzie się kręcił wokół domu i salonu.Nie bój się nikt nie zauważy nawet ty.
-Uspokoiło mnie to ,dziękuję.
-Nie pozwolę aby ktokolwiek mógł Ci jeszcze wyrządzić krzywdę. Zawsze będę się starał przy Tobie być.Tamci nie odważą się kolejny raz wejść nam w drogę.Pewnie uciekli już do swojego kraju .
-Z pewnością Tom .Dałeś im nauczkę .Jesteś taki odważny .Mój kochany. -przytuliłam go mocno a na klatce piersiowej złożyłam pocałunek.
 Było nam tak dobrze, że dałabym wszystko by móc spędzić z nim wieczność.Był idealny .Lubił dominować i stawiać na swoim ale mimo wszystko mnie to kręciło. Nie muszę obawiać się już niczego. Mam przy sobie anioła, który nade mną czuwa. Wiem już wszystko ,co chciałam wiedzieć . Tom mnie kocha a ja kocham jego.Tylko to się teraz liczy.Myślę, że to jego wszystkie byłe dziewczyny tylko go wykorzystywały i chciały rozgłosu wokół siebie.Biedny Tom.Chce dać mu od siebie wszystko co tylko będę w stanie mogła .Odtąd zaczynamy żyć razem .Musimy się siebie nawzajem nauczyć .To wspaniałe te wszystkie początki związków. U nas jest jakoś inaczej ...tak pięknie nie umiem opisać tego słowami .To trzeba przeżyć.

Rozdział 6 "Chyba Cię kocham "



   Czas leciał nieubłaganie .Przespałam się ze wszystkim .Wczorajsze wydarzenia na długo pozostaną w mojej pamięci . Czy mam o tym mówić mojej siostrze? Może nie .Jeszcze by wpadła w panikę i kazała by mi wracać. Postanowiłam jednak się w ko końcu odezwać. Chwycilam telefon i wybrałam jej numer .

-Kate !Boże czemu tak długo milczalas ?  Wreszcie co u Ciebie ?

-Wybacz byłam pochłonięta pracą wiesz jak to jest ,u mnie wszystko w porządku zagrzalam tu miejsce dobrze mi tu .

-Tak się cieszę . Ja cóż w kółko nauka i nauka .Tęsknię już..

-Oh kochana ja też wkrótce się zobaczymy obiecuje daj mi jeszcze trochę czasu . Wyśle ci niedługo pieniądze oplacisz czynsz za dwa miesiące z góry wiem ,że ci ciężko.

-Kate dziękuję,jesteś najlepszą siostrą na świecie .

-Wiesz poznałam tu kogoś ...

-Tak a kogo ? nie mów że kolejnego faceta ..

-Niestety tak ale jest bardzo miły .Jesteśmy sąsiadami .

-Uważaj proszę pamiętam twój ostatni związek był do dupy bardzo potem cierpiałas nie chce byś cierpiała...

-Spokojnie narazie to tylko zwykła znajomość.

-Jasne jasne jak tylko przyjadę musze go poznać .

-Ma na imię Tom . Jest gitarzystą w tutejszym zespole.

-Wow muzyka to jeszcze nie miałaś.

-Tak...słuchaj muszę już kończyć odezwę się niebawem wiem jakie drogie połączenia są tutaj wiec to ja będę dzwonić. Trzymaj się i uważaj na siebie.

-Dobrze . Do usłyszenia Kate.

-Pa.

 Odłożyłam telefon .Po chwili usłyszałam dźwięk wiadomości.To sms od Toma

 "Nie będzie mnie dłuższy czas . Wyjeżdżam w trasę koncertową do europy. Wybacz ,że pisze to tutaj ale naprawdę nie mam czasu .Ostatnio zaniedbalem brata i zespół .Muszę ćwiczyć i się przygotowywać. Proszę Cię uważaj na siebie .Nie wchodź w żadne obce ulice . Jak wrócę znów się zobaczymy .Przepraszam. "


Poczułam dziwne uklucie w brzuchu . O nie . Aż tyle czasu ?bez niego ? czy zdolam tyle wytrzymać. Boże co ja sobie myślę. Przecież to celebryta . Oczywiste jest to ,że często go tu nie będzie. Już tęsknię . Za jego troską ,oczami ,zapachem . Muszę wziąść się w garść to tylko kilka tygodni ...


  Minęły dwa tygodnie od ostatniej wiadomości od niego. Oglądałam na live wydarzenia z koncertów . Widać ,że kocha to co robi .Na scenie czuje się swobodnie . Tak za nim tęsknię.

W pracy koszmarnie dłużyl mi się czas. Czy on również za mną tęskni ? czy może jest zły przez ostatnia naszą rozmowę . Czemu tak oschle się ze mna pożegnał ? Te pytania nie dawały mi spokoju.

Pierwsza moja pensja okazała się dość zadowalająca . Przeslalam siostrze pieniądze ,które wcześniej jej obiecałam.

Wybrałam się w końcu po raz pierwszy do galerii gandlowej w celu zakupu czegoś do domu . Przy okazji zaliczylam kilka sklepów z ubraniami .

Wybrałam dodatki do domu by chodź trochę go ożywić. Udekorowalam mieszkanie ,wymienilam szafę .Teraz czuje ,że to moj dom .Zajmowalam się czym tylko dało by zapełnić pustkę w sobie.

W weekend postanowiłam wybrać się z Emma i Oli do dużego pabu który mieścił się w centrum . Emma zawiozla nas autem. To popularny wielki night klub .Dziewczyny chodzą tam często.

Założyłam dwu częściowy komplet w srebrnym kolorze ktory składał się z krotkiego topu i dopasowanej spodnicy. Do tego dopasowalam sandalki na szpilce oraz moja ulubiona torebkę .Pomalowalam się na wieczorowy makijaż .Emma i Oli również wyglądały niczego sobie . Gdy byłyśmy już na miejscu pod klubem stało mnóstwo osob z drinkami i papierosami w ręku.Grała głośna muzyka house techno .Gdy weszlysmy do środka udalysmy się prosto do baru . W środku było ciasno ,loże vip były pozajmowane . Ludzie na parkiecie tańczyli jak w transie.

-Kate czego się napijesz ?-pyta Emma

-Sex on the beach .-mój ulubiony drink z czasów studiów.

-Dobry wybór. Trzy razy to samo !-mowi do barmana po czym on wykonuje jej zlecenie .Usiadlysmy pod barem na wysokich krzesłach barowych i plotkowalysmy. Myślami byłam przy Tomie. Tak bardzo chciałam go zobaczyć.

-Jak z tym twoim Kaulitzem ?-pytają dziewczyny .

-Wyjechał w trase niebawem się zobaczymy.

-No no chłopak chyba serio coś do Ciebie poczuł .

-Możliwe mam taką nadzieję.

Olivia zaproponowała isc na parkiet .Nie zdążyliśmy nawet wypić drinkow więc zostawilysmy je na barze . Nikogo podejrzanego wokół nas nie zzauważyłam nie obawiałam się niczego.

Wir tańca wciągnął nas niemilosiernie .Nie pamiętam kiedy ostatni raz się tak bawiłam .Do Emmy i Oli przyczepilo się dwóch fajnych facetów .Oddalily się ode mnie . Postanowiłam zwilzyc usta moim drinkiem. Podeszlam do baru po czym wypilam go do dna . Dziewczyny kompletnie znikły z mmoich oczu .Nie przejmowalam sie tym za niedługo na pewno wrócą. Usiadłam na krześle by złapać oddech i chwilę odpocząć .Jednak po kilku minutach moje nogi zaczęły przypominać wate a w mojej głowie pojawiły się zawroty. Nie wiedziałam co się ze mną dzieje . Próbowałam wstać do toalety jednak na marne . Gdy to zrobiłam prawie poleciałam na ziemie jednak za drugą próbą udalo mi się wstać. Chwiejnym krokiem udało mi się dotrzeć do odosobnienej łazienki damskiej .Przy drzwiach wszystko zaczęło mi migotac i spowalniac . Kurwa ktoś mi coś dosypal do drinka . Tylko nie to . Wpadłam w panike jednak głowa nir współpracowala ze mna . Dziewczyny gdzieś powedrowaly a ja zostałam sama .Wszystkie twarze kobiet w wc zdawały się byc rozmazane .Gdy ostatkiem sił wyszłam z toalety zauważyłam mężczyznę który za mną podążał .Stanęłam na moment gdy nagle chwycił mnie za ramiona .

-Zo-staw ...puść mnie..nie mam siły muszę wracać do domu ...proszę.

Próbowałam się wyrwać jednak bezskutecznie . Byłam zbyt otumaniona . Nogi odmawialy mi posłuszeństwa .

-Pójdziesz ze mną mała .

-Nie proszę zostaw ...-gdy próbowałam dokończyć zdanie on złapał mnie gwałtownie za twarz . Kurwa . Ja go chyba znam . To jeden z tych drani który mnie napadł w nieznajomej ulicy. Rozpoznalam go po arabskiej karnacji. Byłam przerażona .Próbowałam krzyczeć .W pewnym momencie ostatkiem sił wyrwalam się z jego oblesnych ramion i probowalam uciekać .Dotarłam to parkietu .Kolowalo mi się w głowie .Nie wiedziałam co robić więc schowalam się między stoliki  dla vipow i zaczęłam szlochac. Widzialam tego drania jak mnie szuka i pyta swoich kumpli o coś. Szlag jest ich tu więcej. To jakas pierdolona mafia. Czego oni chcą ode mnie .Tom Boże...Tom gdzie jesteś .

Zaczęłam szlochac jeszcze bardziej i głośniej.Schowalam głowę w kolana .Chciałam już tylko znalezc się w domu .Na marne .Dopadli mnie.

-Idziesz z nami suko ! tym razem nam nie uciekbiesz twojego fagasa tu nie ma .Podniósł mnie czułam że tracę przytomność. Poddalam się. Nie miałam więcej sił...

Wyprowadzili mnie przez zaplecze klubu na jego tyły. Stało tam dużo aut a na moj pech nie było tam prawie nikogo.

-Wsiadaj -oznajmił głośno jeden ze zbirow.

-Nie ..proszę ...Nie Pomocy !!!

Nagle ogarnęła mnie energia której kilkanaście minut wczesniej nie było. Byc moze trucizna przestała działać .Ugryzlam go w reke i zaczęłam biec w strone uszeregowanych aut .Obrocilam się by spojrzec czy sa za mna blisko .Nagle wpadlam w kogoś ramiona .

Boże ..to był Tom ,mój kochany anioł stróż .Byłam roztrzesiona i zaplakana.

-Tom proszę pomóż mi ..oni !!oni chcieli mnie porwac ,otruc..

-Co ty tu robisz? kto oni !!kurwa -

W tym momencie Tom zauważył biegnacych porywaczy w naszą stronę . Odsunal mnie energicznie na bok po czym ruszył na nich .Było ich trzech .

-Co panienka sie poskarzyla? ta puszczalska suka !

-Milcz -Tom wyciągnął broń wycelowal w jego głowę.

-No strzel nie odwazysz sie .

-Jesteś pewien.-Usłyszałam strzał .Tom strzelil go nie w głowę lecz w ramię.

-Wstawaj szybko ,jedziemy stąd do auta !! -wykrzyczal .Zrobiłam jak kazał .Wsiedlismy do samochodu po czym odjechalismy . Cała się trzeslam.

-Kurwa mowilem Ci masz nigdzie sama nie chodzić !co ty tu w ogole robisz .Oni mogli ciesię porwać ,zabic ,zgwałcił nigdy bym sobie tego nie wybaczyl .

-Tom ja..nie byłam tu sama .Przyjechałam tu z przyjaciółkami z pracy .Zostawilam drinka na ladzie .Poszłam tańczyć. One znikły z mojego pola widzenia zrozum oni mnie otruli ...

-Przestań !nie mogę tego słuchać zaraz tam wrócę i ich zabiję !przysięgam.

-Tom proszę przestan ...prowadzisz auto.

-Weź moja marynarke cała jesteś zimna .-musnal mnie dłonią po udzie .Założyłam jego odzienie. Od razu poczułam się lepie. Już drugi raz ratuje mnie z opresji.

-Tom gdzie my jedziemy ?-wjechał na jakąś totatlnie pustą trase .

-Wyjeżdżamy za miasto .Na jedna noc .Nie możesz teraz wrócić musimy ochłonąć .Zadzwonie do Billa że jadę z toba gdzieś.

-Dobrze a co z tym draniem którego postrzeliles ? co teraz ? znajdą cie i zamkną w wiezieniu..stracę Cię..nie chce ..

-Spokojnie ,na pewno dadzą ci juz spokój .Wylize się a szkoda . Dostał w ramię a mógł w głowę.Skurwiel..

Uderzył mocno w kierownice. Jechaliśmy sto na godzine .

-Tom błagam zwolnisz .Zabijesz nasmnie.

-Zaraz będziemy na miejscu.

Mijając mini market Tom wysiadl i kazal mi się nie wychylac z okna.

-Zaraz wracam .

Poszedł zrobić zakupy  .Wziął litrowa butelke whisky .

-Musimy coś zjeść .Jak dojedziemy zrobię kolacje .

-Dobrze Tom a gdzie my właściwie jedziemy ?

-Jedziemy do domku moich dziadków.To tuż za miastem . Jest tam cicho .Nikogo nie ma ale nie martw się przy mnie będziesz bezpieczna. Tak się ciesze że akurat po przyjeździe z chłopakami znalelismy się w tym pieprzonym klubie. Nie darował bym sobie tego .Mógł bym Cię stracić.

Spojrzeniem pogrążony był w droge . Objęła go lekko za ramie .Był rozpalony. Spojrzał na mnie ciepło .On tęsknił widzę to.

Dojechaliśmy na miejsce .Domek wydawal się cichy i spokojny . Tom otworzył drzwi od samochodu i wziął zakupy.

-To tutaj . Chodź.

Podeszlismy do drzwi. Otworzył je po czym jeszcze się rozejrzal.

-Tu bedzie nam dobrze.

W srodku domek był bardzo zadbany. Bylo przytulnie . Na pierwszym planie znajdowal sie duży kominek ,dywan ze skory,kanapa i dwa fotele.Po lewej stronie byla maleńka kuchnia nowoczesnie urzadzona a w dali znajdowały się schody prowadzace na gore. Tom odłózyl zakupy na blat .Wyjął dwie szklanki do whisky i zrobił nam drinki.Ja w tym czasie rozbieralam sie w ganku . Zdjęłam jego marynarke torebkę ,która na szczescie caly czas przepasana była na moich ramionach . Tom stał przy aneksie i patrzył na mnie zakłopotanie.

-Jak sie czujesz ? -zapytał.

-Już dobrze ,przeszło.-odpowiedzialam .

Kierowalam sie po woli na kanapę Usiadł koło mnie.

-Pytałas skad mam broń i dlaczego ja przy sobie noszę. Powiem ci .Tylko ty sie dowiesz poza Billem.

Zatkało mnie . Czekałam aż w końcu mi to wyjaśni.

-Odkąd pamiętam nienawidzilismy swojego ojca. Wiecznie go nie bylo .Mama twierdzila że ma jakieś czarne interesy i że w koncu stanie nam sie coś złego.Miał mnóstwo kasy .Zawsze nam sie dobrze żyło. Ja i Bill od zawsze interesowalismy się muzyka .Mieliśmy najlepsze instrumenty i nauczycieli. Udalo nam się. Wybilismy się już jako dzieci . Kariera i sława to nam z tego przyszło .Dzieki temu frajerowi.

Pewnego dnia gdy wróciliśmy do domu po nagraniach w domu panował chaos. Mama leżała na ziemi ,zakrwawiona. Doznalismy szoku . Dom był rozwalony .Napadli na nia za jego długi .Niedługo potem ślad po nim zaginął .Mama trafila do szpitala. Od tamtej pory gdy tylko zrobilem pozwolenie na broń noszę ja prawie caly czas przy sobie z mysla ,że kiedyś mnie może się to przytrafić. Teraz rozumiesz.

-Tom ja ..nie wiem co powiedziec.To straszne !

-A twoi rodzice ?-

-Moi nie żyją.-Tom w momencie spowaznial .Przysunal sie do mnie i objął.

-bardzo mi przykro ,nie chciałem Cię urazić.

-W porządku . Zginęli pięć lat temu w wypadku samochodowym.Wjechal w nich tir . Nie ważne jakoś z tym żyje. Mam młodszą siostrę. Studiuje .Kocham ją nad zycie.

-Wiele przeszlas. Jestes silna i niezależna kobieta to w tobie uwielbiam. Teraz jesteś dla mnie najważniejsza . Wiesz..Ja kocham Cię.

Czekałam na te slowa .Stało się .

-Tom ja Ciebie też .-patrząc sobie głęboko w oczy odważył się mnie pocałować. To było cudowne.Odwzajemnilam pocałunek.

-Co z kolacją ?-oznajmiłam z uśmiechem.

-Może zaczekać  chyba że jesteś głodna.

-Tak zjedzmy coś.-wstałam i pokierowalam się do torby z zakupami .

-Co my tu mamy. Steki ,ciemny ryz ,zielenina .Będą steki pycha.

-Jesteś niedostępna podoba mi się to.

Wstał i dołączył do mnie .Kuchnia była wyposażona we wszystko co potrzebne. Założyliśmy fartuszki jego dziadkow i razem przy klasycznej muzyce przygotowalismy kolacje.

Po zjedzeniu  posprzatalismy.

-Wiesz na górze jest tylko jedna sypialnia .Jesteś na mnie  skazana.-Zasmial sie.

-Cóż nie mam wyjścia.

-Pojde na górę się odświeżyć i  przebrać.

Jest tu pelno babci rzeczy dam ci cos do spania .Zaraz wracam.

Tom poszedł na gore. Byłam szczęśliwa a zarazem zmartwiona. Dziesiejsza akcja cały czas we mnie tkwiła lecz on swoją obecnością wszystko mi wynagradzal.

Dołączylam do niego na górę. Lezal juz w wielkim małżeńskim łóżku .Odświeżony i zrelaksowany z kolejnym drinkiem w ręku . Był w samych bokserkach . Boże jaki on jest cudowny .Wslizgnelam sie do łazienki.Wzielam goracy prysznic. Naszykowal mi koszulę nocna .Wcale nie była babcina .Była skromna wykonana z satyny pachniała nowością. Jego babcia z pewnością by sie nie obrazila .Zmylam z siebie cały stres. .Makijaż też. Byłam gotowa juz tylko do spania. Gdy skonczylam wyszlam z łazienki i pokierowalam sie wolnym krokiem do łóżka.Tom odłożył szklanke na szafkę nocna .

-To co wybierasz prawą czy lewą strone ?

-Wiesz może być lewa.

-Jesteś piękna wiesz o tym?

-Tom..

-Wiesz o czym teraz myślę ? czego teraz pragnę ?-zbliżając się do mnie odchylil kosmyk mokrych włosów z mojej twarzy i wyszeptal  mi to do ucha.Przeszyly mnie ciarki po calym ciele.

-Nie wiem.-odpowiedzialam cicho .W glebi wiedzialam ze teraz pragnie tylko mnie .Nie zgrywajac siesie dłużej moje usta powędrowały na jego. Wpadliśmy w trans namiętnych pocałunkow. Zamienił się w bestię. Jego delikatne dłonie wedrowaly po moim ciele,Piersiach ,posladkach i udach . Gdy trafil na moja kobiecość jeklam cicho.

-Jesteś cudowna .-powiedział.

Zdarl ze mnie koszule nocna ktora niedawno wlozylam .Gdy zobaczyl mnie naga nie mogl się opanowac. Delikatnymi pocalunkami obdarowywal moje ciało .Muskalam go dloniami po jego gładkich warkoczykach .Po chwili zaczął wsuwac we mnie palce.Jeden po drugim. Byłam rozpalona i gotowa. Piescil moją kobiecość. Jeczalam cicho z podniecenia.Jego również to podniecalo.

-Skarbie powiedz mi czy ty bierzesz antykoncepcje ..-wymamrotal.

-Tak nie przejmuj sie.-musiałam brać ponieważ tylko tabletki regulowy moje bolesne miesiączki.

Gdy byłam juz odpowiednio gotowa Tom znalazł sie miedzy moimi udami i wsunal we mnie swoją męskość.Jeknelam głośno. Był duży i naprezony. Było mi cudownie. Poruszal sie na demna coraz szybciej. Wydawal z siebie ciche pojekiwanie. Było mu dobrze. Kochalismy się do późnej nocy .Nigdy z żadnym mężczyzna nie było mi tak wspaniale. Nie wiedzialam kiedy nadszedl sen . Spalismy wtuleni w siebie. Byłam bezpieczna .Kocham go ...



Rozdział 5 "Proszę zostań "



     Brak jego obecności budził we mnie dziwne uczucie. Chciałabym być przy nim cały czas. Nie interesowała mnie jego sława i pieniądze. Tylko jego ból. Ból pustego serca.Jak i on sam.Cudowny pan Kaulitz o nieziemskich oczach .Minęło już wiele dni odkąd się poznaliśmy .Przez ten czas zdążyłam się do niego przywiązać. To jest niedorzeczne... zakochać się w kimś kto nie jest dla ciebie stworzony.W końcu w tym obcym miejscu miałam tylko jego...





  Gdy podarował mi swój numer telefonu trzymając w ręku telefon nie wahając się podziękowałam za wszystko co dla mnie zrobił poprzedniego dnia .

 To wszystko mnie przerastało. Wstyd mi było spojrzeć się mu w oczy za to co wczoraj zrobiłam .

Miałam dziś pilne zlecenie . Szef napisał mi sms,że dziś w naszym studiu ma gościć ktoś wyjątkowy .

   Postanowiłam wybrać się na zakupy. Moja ręka była w nie najlepszym stanie . Gdy wróciłam wzięłam się za porządki . Mój wzrok cały czas zmierzał ku jego domu. Nie widziałam jego auta, nie czułam jego zapachu . Nie mogłam się na niczym skupić. W końcu to wielka gwiazda ma dużo na głowie.


  Jednak że w swoim kraju uczęszczałam na siłownie nie zwlekałam i zaczęłam szukać jej tutaj. Trzy ulice ode mnie znajdowała się siłownia fitness.Nie było jeszcze południa więc postanowiłam się na nią udać. Na niej zawsze mogłam wszystko z siebie wyrzucić.  Po Tomie zero oznak życia . Nawet nie odpisał. Doprowadzało mnie to do szału ... Co ja sobie myślę? Przecież nic nas nie łączy  ? Nie musi być na moje zawołanie. Ahh my kobiety.



 Zabrałam sportowe rzeczy i ruszyłam w stronę wybranego miejsca. Na chwilę stanęłam przed domem Kaulitzów i przyglądałam się . Gdy byłam już na miejscu ubrałam swoje rzeczy i skoczyłam na bieżnie . Wpadłam w trans. Niewielu było tam ludzi więc niczym się nie przejmowałam . Gdy skończyłam wzięłam szybki prysznic . Wysuszyłam włosy i opuściłam budynek . Gdy wychodziłam postawiłam iść na skróty przez ciemną uliczkę. Gdy już się w niej znalazłam pna środku kilka metrów dalej stały dwa czarne podejżane auta .Wokół nich stało kilkunastu mężczyzn ciemnej karnacji i obfitej postury .W jednej sekundzie obleciał mnie strach .. Zaczęli nerwowo do siebie szeptać a na mój widok z daleka kilku zaczęło gwizdać .Wystraszyłam się ich i szłam dalej przed siebie. Gdy ich mijałam trzech typków energicznie zaczęło za mną iść .Mimo południa ta uliczka wydawała się wyjątkowo ciemna skryta i tajemnicza.Strach zacisnął mi gardło.Przyśpieszyłam.W pewnym momencie jeden z nich chwycił mnie gwałtownie za rękę .Panicznie się wystraszyłam i zaczęłam krzyczeć :

-Zostaw mnie!!!!! AAAaa pomocy !!!!

-Zamknij się .-Zatkał mi usta .Dołączali się do mnie pozostali dwóch.Zaczęli mną popychać i mówić coś do siebie w dziwnym języku chyba arabskim.Wyrywałam im się ale na marne.Wyszarpali moją torbę a jeden kierował ręce pod moją koszulkę Jednak po tym koszmarze trwającym kilka minut  moje wołania zostały wysłuchane.

Tuż za mną ktoś biegł z moją stronę. Zaczęłam krzyczeć jeszcze głośniej . Ten ktoś rzucił się na nich wszystkich .Ten który mnie trzymał dostał od niego porządny cios w twarz.Gy się obróciłam nie mogłam uwierzyć to był Tom.

-Puśćcie ją !kurwa mówię zostawcie ją bo was kurwa powystrzelam ! - nagle zza paska od spodni Tom wyciągnął pistolet.Zamarłam.

-No już wypieprzać -kierował nim w zbirów po czym jeden z nich w końcu mnie puścił i uciekli energicznie do swoich samochodów i odjechali.Z emocji i strachu padłam na ziemię. Zaczęłam szlochać .
   Próbowałam wstać lecz Tom mnie wyręczył. Podbiegł do mnie w międzyczasie chował broń na miejsce.

-Jezu .. nie wierze ,nie wybaczył bym sobie gdyby coś ci się stało ...

-Tom  ?!-powiedziałam  zapłakanym głosem.

-Ja... kurwa zabije ich !

-Ty nosisz przy sobie broń ? Po co ?!

-Kate , boże ehh ..nie czas teraz na takie wyjaśnienia.Nie wyobrażam sobie co by było gdybym akurat nie przejeżdżał tu autem ,wysiadając usłyszałem twój krzyk nie mogłem przejść obojętnie.Tych kurew jest tu pełno trzeba uważać , mimo ,żę jest to małe miasto tych frajerów tu nie brakuje.Czają się w ciemnych ulicach i robią swoje ....-przytulił mnie...

-Tak się cieszę ,że jesteś , tak się bałam Tom ......

-Wiem , już spokojnie jestem . Wstań jedziemy do domu. . Jak ty tu w ogóle się znalazłaś?

-Wiesz wybrałam się na siłownię , widziałam już tą ulice więc pomyślałam ,że przez nią będzie krócej.

-Kobieto nigdy więcej tego nie rób .Nie wybaczyłbym sobie . Musisz uważać.

-Przepraszam ..

-Już dobrze -pocałował mnie w czoło .Chcę już stąd iść. Nie mogę dojść do siebie a co najważniejsze pojąć po co Tom nosi przy sobie broń ?



-Przy mnie nic ci się nie stanie obiecuję ..- wyszeptał .

Powolnymi krokami kierowaliśmy się do zaparkowanego na przeciw ulicy auta .Gdy pawie już wsiadaliśmy do auta nagle chmara ludzi z kamerami i mikrofonami podbiegli i zaczęli wypytywać nas o różne rzeczy. To byli paparazzi .Skąd oni wiedzieli ,że Tom spotyka się ze mną .Czy ktoś dał reporterom cynk ?

-Tom czy to twoja nowa partnerka ? Proszę odpowiedz .

-Tom czy w kolejnym wywiadzie przedstawisz nam swoją wybrankę ? ...Czy zamierzacie się żenić ? ... Czy zabierzesz ją na zbliżającą się galę ? -Otoczyli nas .Nie mogliśmy w spokoju wsiąść do auta .Tom nie odpowiadał nikomu na żadne z pytań .Wydusił tylko "Miłego dnia , nie mamy ochoty na udzielanie takich informacji" Po czym wsiedliśmy do auta i ruszył.

Gdy zbliżaliśmy się do domu pod nim stała kolejna rzesza dziennikarzy jak i pod domem Toma . Co to ma znaczyć ? Skąd wiedzą gdzie mieszkam ?

-Posłuchaj wysiadamy stąd jak najszybciej się da i pędzimy do twojego domu dobrze? -Jak powiedział tak też się stało. Zdjął z siebie swoją bluzę po czym nakrył mnie nią i razem z auta pędziliśmy przed siebie do mojego domu .

-Tom .. Tom proszę tylko jedno pytanie Kim jest twoja wybranka ? ...
Kiedy kolejny album ?...

 Czy to twoja przyszła żona !!?

 W naszą stronę szło milion pytań a aparaty i flesze zaczęły doprowadzać mnie do szału .W końcu znaleźliśmy się już w moim domu. Bezpieczni i odcięci od tych idiotów.

-Przepraszam , nie przewidziałem tego , oni potrafią zrujnować życie , mam tego dosyć , potrzebuje kogoś,z kim mógłbym w końcu od tego  gdzieś uciec .... -mówił z przejęciem i zmęczeniem . Przerwałam mu zatykając usta moją dłonią. Patrzał na mnie głęboko . Pochyliłam się do niego niżej .

-Ja wszystko rozumiem i podejrzewam jak ci ciężko. Po takim czasie w karierze na pewno ma się już dość.

Znam cię kilkanaście dni a czuję jak byś był przy mnie całe życie .. Gdy cię nie widzę dostaje szału. Czuję tęsknotę która nie pozwala mi na nic . Myślisz że zależało by mi na twoich pieniądzach i sławie? Nawet o tym nie myślę. Myślę o tobie , co dla mnie zrobiłeś o twoim pocałunku ,o twoim spojrzeniu,to jak na mnie patrzysz wprawia mnie to w wstyd

-Naprawdę  ? To wszystko co powiedziałaś jest szczere ? Boże ... tak się cieszę że cię poznałem , że tu przyjechałaś , że się zjawiłaś .Od pierwszego spotkania czułem że jesteś dla mnie stworzona . Pierwszy raz w życiu chce być z kimś naprawdę , właśnie z tobą .Chciałbym dzielić z tobą wszystko , spędzać dużo czasu  bo przy tobie czuję ,że żyję i zapominam o wszystkim.

Zrezygnuje dla ciebie ze wszystkiego tylko proszę daj mi szanse . -jego dłonie stykały się z moimi. Trzymałam go w niepewności przez moment . W końcu nie wytrzymałam i pocałowałam go namiętnie w usta. Odwzajemnij mój pocałunek . Usta miał delikatne .Nie mogłam się oprzeć.

-Chcesz bym został  ?-jego oczy błyszczały a kąciki ust kształtowały się w lekki uśmiech.

-Tak proszę zostań tylko muszę zadzwonić do szefa .Wezmę dzień wolny na żądanie ... - oboje wstaliśmy .Tom rozglądał się po salonie i aneksie.

-Ładnie tu , tak przytulnie ale trochę pusto .

-Dziękuje , tak na razie jeszcze nic tu nie urządzałam zabiorę się za to w przyszłym tygodniu nie mam teraz do tego głowy. Rozgość się wykonam telefon i zaraz wracam .

Poszłam więc na koniec salonu .Zadzwoniłam do szefa i powiedziała,że dziś się źle czuje i proszę o wolne . Zgodził się. Wracając do Toma on zdążył się już rozgościć .Siedząc na wielkiej skórzanej sofie załączył relaksującą muzykę i otwierał wino musujące .Moje ulubione ,które zawsze kupowałam będąc na zakupach .Podeszłam bliżej po czym usiadłam obok niego .

-Wybacz , chyba za bardzo się rozgościłem ale pomyślałem ,że tego nam trzeba .

-Jasne , świetny pomysł nic innego teraz nie pragnę -spojrzał na mnie czule po czym w delikatny i sprytny sposób wyciągnął drewniany korek z butelki i subtelnie rozlał do kieliszków. 

-Wiesz -zapytałam.Skoro już tu jesteśmy i ochłonęliśmy trochę może porozmawiamy ?

-Oczywiście ,jestem za .-odpowiedział po czym rozsiadł się w mojej kanapie.

-Opowiedz mi coś o sobie -zadałam pytanie.

-Co byś chciała wiedzieć ?

-Czym się zajmujesz poza graniem i koncertowaniem?-jego mina zbledła a oczy nabrały czarnego odcienia.

-Niczym ciekawym.Dużo czytam ,podróżuje w wolnym czasie.Uwielbiam swoje auta.-jego odpowiedź mnie nie zadowoliła.Podjęłam kolejny atak.W głowie miałam tylko pistolet ,który nosi przy sobie .Co się za tym wszystkim kryje ?

-Tom proszę odpowiedz mi dlaczego miałeś dziś przy sobie broń ?-gdy to wydobyło się z moich ust Tom wyraźnie się zdenerwował. Odłożył kieliszek na stół po czym wstał.

-Nie powinno cię to interesować , to moja sprawa . Zapomnij o tym. -odpowiedział .

-Tom ..ja..nie chciałam Cię ...

-Muszę już iść -powiedział stanowczo .Nie dał mi dokończyć zdania.

-Proszę, nie wychodź dziś już z domu . Zostań. Ja muszę załatwić kilka spzaw .Niedługo się odezwę.

Wyszedł .Zamknął drzwi.Byłam w potrzasku. Spotykam się z kolesiem , który nie dość ,że nosi przy sobie spluwę to jeszcze ma jakieś tajemnice. Muszę się dowiedzieć co się za tym kryję. Może siedzi w jakiejś mafii ? A może to po prostu dla bezpieczeństwa.

Nie chcę już dziś się tym zadręczać .

Dokończyłam sama butelkę wina .



  Popołudnie szybko zleciało .Postanowiłam się zdrzemnąć .

Gdy wstałam postanowiłam posprzątać w domu .

Porządki zajęły mi resztę popołudnia. Rzeczywiście trochę wydaje się być pusty. Muszę wybrać się do galerii handlowej .Na pewno znajdę tam sklep z meblami  i rzeczami do domu . W weekend się za to wezmę .

Teraz nurtuję mnie pytanie co Tom skrywa za tajemnice ?

Czy dowiem się ? Z biegiem czasu z pewnością. Nie zostawię tak tego . Muszę się skupić na budowaniu wzajemnego zaufania .Musimy się lepiej poznać jeśli mamy kiedyś być razem. Na to się zapowiada . ....

                                      ...

       





Rozdział 4 "Nie oceniaj dnia przed zachodem słońca"


     Wchodząc do domu  pokierowalam się prosto do sypialni .Odpaliłam laptopa i zaczęłam dowiadywać się różnych rzeczy o Tokio Hotel i Tomie..Byłam w szoku .Tom rzeczywiście miał więcej dziewczyn niż włosów na głowie .Kilka skandali również się znalazło .Po tych wszystkich newsach zajęłam się sobą i  położyłam spać .Długo jednak myślałam o nim i jego przeszłości.

   Był już ranek.Musiałam wstać i szykowac do pracy.Wykonalam poranna toalete i prysznic.Wychodząc nie zastałam dziś Toma na podwórku.

 Do domu wróciłam padnięta. Miałam dużo wizyt i makijażów do wykonania. Również nie było go dziś pod salonem .Może jest pochłonięty przygotowaniami przyjęcia dla przyjaciela ?

 Wiedziałam, że dziś jest impreza u Kaulitz'ów .Wiele fanek na pewno by mi tego zazdrościło.Moje myśli ogarniał słodki pocałunek Toma na moim policzku.

 Nie tracąc czasu naszykowałam się. Założyłam obcisłą beżowa sukienkę oraz czarne szpilki od Gucciego moje ulubione ,zakręciłam włosy i zrobiłam ostrzejszy makijaż .Był już wieczór, Czekałam już tylko na Toma.Gdy miałam zejść na dół usłyszałam dzwonek do drzwi.To był Tom. wyglądał bosko z resztą jak zawsze .Kiedy otworzyłam jego wyraz twarzy był onieśmielony .Dokładnie przyglądał mi się od góry do dołu podszedł bliżej:



-Wyglądasz cudownie -gdy to powiedział poczułam rumieńce na twarzy. Odwdzięczyłam mu się lekkim uśmiechem .Nie czekając ani chwili prowadził mnie do swojego  .Było już huczno w środku .Bawiło się tam od groma ludzi a alkohol lał się wszędzie.Gdy Bill mnie zauważył doszedł do mnie :

-Witam w naszych progach , mam nadzieję ,że braciszek się tobą zajmie dogłębnie -puścił mi oczko, nagle przypomniałam sobie co mówił o Tomie. Gdy pobyliśmy tam pewien czas Tom zaproponował mi drinka,nie odmówiłam.Zapoznał mnie z resztą zespołu.Gustavem i Georgiem. To GUS był dziś jubilatem .Nie znałam go więc nie kupiłam żadnego prezentu oprócz dobrego wina musującego Nieco później po poznaniu wszystkich i kilku drinkach byliśmy całkowicie oddzieleni od imprezy. Piliśmy i rozmawialiśmy. Mamy dużo wspólnego ,uczył mnie grać na gitarze.Jest bardzo zdolny ,zachwycał mnie każdym pociągnięciem struny .Za kolejnym drinkiem Tom dał mi do zrozumienia, że musi na chwilę wyjść .Czekałam więc na niego w pokoju aż wróci.Był już wstawiony.Długi czas jego nieobecności niepokoił mnie,więc postanowiłam go poszukać .Gdy zeszłam na dół w jednym z pokoi usłyszałam jego śmiech Zapukałam. Kiedy weszłam Tom obmacywał jakąś dziewczynę i namiętnie całował. Dziwnie się poczułam .Przecież nic nas nie łączyło :

-To nie tak jak myślisz ja...-uśmiechnęłam się sztucznie .

-W porządku to ja wam nie przeszkadzam ...-Zabrałam torebkę i wyszłam prosto do mojego domu.Tom wybiegł za mną i zatrzymał mnie:

-Wiesz to nie jest moja dziewczyna ja tylko ..kurwa

-Wiem, ty nie umiesz wytrwać przy jednej nawet 10 minut a co dopiero związek,  . Myślisz,że nie wiem kim jesteś ?Szukasz dziewczyny na jedną noc nie jednej już złamałeś serce.Milczałam bo myślałam, że to tylko plotki ,że taki nie jesteś jednak okazało się inaczej .Zostaw mnie.Nie chce mieć z tobą nic wspólnego może i mnie złamiesz serce.

-Odeszłam .

Tom bez słowa wrócił do domu. Trochę jeszcze go nosiło.

 Gdy byłam już u siebie nie wiem dlaczego ale rozpłakałam się .Byłam nim cholernie zauroczona.Tak zauroczona .Kurwa .Dlaczego mnie zawsze ciągnie do drani ?

  Jednak.Prawda wyszła na jaw .Jest tak jak mi mówiono .Ostrzegały mnie te dwie małpy .Kaulitz to babiarz ! Zrozum Kate ! .

 Myślałam o nim długo W końcu nadszedł upragniony sen.



   Miałam dzień wolny od pracy .Spałam wyjątkowo dość długo.Gdy wstałam postanowiłam iść na zakupy.Wybrałam się do dużego sklepu .Pierwszym celem stał się dla mnie alkohol.Chciałam jakoś zapomnieć o tej sytuacji .Kupiłam potrzebne mi rzeczy oraz butelkę whisky. Gdy kierowałam się do wyjścia ktoś złapał mnie za rękę .To był Tom .Miał smutną minę i nie mógł spojrzeć mi w oczy:

-Co jest ?-Zapytałam nerwowo.-I dlaczego non stop się spotykamy ?! śledzisz mnie ?

-Nie, Słuchaj ja naprawdę nie chciałem żeby tak wyszło . Zaprosiłem cię a poszedłem do kogoś innego .Po prostu przepraszam..To była moja była.Bliska przyjaciółka Billa dlatego się tam zjawiła , ja naprawdę nie wiedziałem wybacz chciałem się z nią tylko przywitać a ona rzuciła się na mnie -spojrzał  na mnie spanielowatym wzrokiem.Jego kąciki ust miały zamiar się uśmiechnąć kiedy ja:

-Dobrze , nie gniewam się .Nic nas nie łączy mogłeś robić co chcesz a z resztą spieszy mi się na razie-zachowałam się tak jakbym nie miała serca.

-Nic nas nie łączy ale...-odeszłam .Nie wysłuchałam tego co chciał mi powiedzieć.Wróciłam do domu .Otworzyłam butelkę whisky i zaczęłam ją spijać .Minęły dwie godziny.Coś mi odbiło i wyszłam na ulice od której pare metrów dalej stał dom Kaulitzów:

-I co  dupku!!! Kaulitz do ciebie mówię .

 Myślałeś ,że mnie zaliczysz jak te wszystkie inne ?

Ze mną tak nie ma, nie jestem łatwa.

Po co ja tu przyjeżdżałam .

Łamiesz mi serce draniu !

Zakochałam się w tobie.Tak właśnie zakochałam .Nie dla kasy i sławy Ale po co się produkuję i tak nawet cię to nie obchodzi.-Tom siedział balkonie.Wszystko słyszał .W tym momencie butelka pękła mi w rękach i bardzo się skaleczyłam .Zaczęłam mocno krwawić .Tom w kilka sekund znalazł się przy mnie :

-Jezu skaleczyłaś się chodź musimy to opatrzyć

-Odejdź ode mnie!
-Kobieto Jesteś bardzo pijana nie dyskutuj ze mną -Tom wniósł mnie do swojego domu .Za nami było pełno krwi . Położył mnie na kanapie i oglądał moje rany. Założył mi bandaż . Spojrzał na mnie złą miną .

-Dlaczego to zrobiłaś ? Myślisz ,że alkohol rozwiązuje problemy.. A to co krzyczałaś?...-W tym momencie ucichł Zamyślił się a po chwili dodał:

-Zostaniesz u mnie .Nie dasz rady nawet wstać .Boję się samą zostawić cię w domu. Nie chce żeby ci się coś stało.Przeniosę cię do mojego pokoju a ja przenocuję w gościnnym pokoju.

-Nie..nie proszę zostań ze mną ..

-Że co  ? Naprawdę chcesz...

-Nie chodzi mi o to dupku..-mamrocze. Chce po prostu poczuć twoją obecność .

-Jak chcesz ..dla mnie to zaszczyt.

-Nie , to dla mnie powinien być . Samo poznanie ciebie to dla mnie wielki zaszczyt .

-Wiesz , gdy usłyszałem twoje słowa doszło do mnie jakim jestem dupkiem . Wiem ,że zrobiłem wiele złego w życiu ale dzięki tobie mogłem to wreszcie przemyśleć. Znam cię krótko , a wydaję mi się że jesteś przy mnie całe życie.. z resztą nie chcę cię męczyć już .

-Mówisz prawdę... ale przecież ja nie jestem ciebie warta .Jesteś gwiazdą .Kimś dużo znaczącym a ja? Zwykłym szarym człowiekiem ..

-Kilka dni temu przed twoim przyjazdem  mieliśmy wywiad w jednym popularnych programie.Jeśli będziesz chciała go obejrzeć ...Pójdźmy już spać . -bez oporu zamknęłam oczy .Gdy rano się obudziłam Toma już nie było .Zostawił kartkę:





     ''Znamy się dość długo ,bym mógł ci zaufać .Masz proszę mój numer .Zerknij na wywiad.Musiałem pilnie wyjść.Nie bój się Billa też nie ma , jest ze mną ,nagrywamy w studiu poprawki.Niedługo się zobaczymy Księżniczko.

                    -Tom.''

   Byłam u niego w domu.Strasznie się wstydziłam .Bolała mnie głowa za dużo wypiłam . Zeszłam z łóżka i poszłam do swojego domu .Obejrzałam wywiad ...



Mówił w nim o tym,że potrzebuje prawdziwej miłości i w nią wierzy .Ma już dość nieodpowiedzialnego życia.Pragnie stabilizacji .Musi tylko o tonią zawalczyć i znaleźć właściwą do tego osobę.Miałam mieszane uczucia.Tak krótko się znamy a czuje jakby to trwało całe życie.

    Zapomniałam o wszystkim .O mojej rodzinie,zapominałam już  swoich znajomych a od szwabskiego języka bolała mnie twarz.

   Nachodziło mnie uczucie oddania wszystkiego dla niego . Teraz on stał się moim celem, moją przyszłością .Należę do osób upartych .Taka właśnie jestem.Uparta i niedostępna.Tak jak mój ojciec za wszelką cenę pragnę dobra dla innych.Zawsze mi powtarzał,że " każdy człowiek zasługuję na szansę i miłość .Co to za życie bez miłości..."

  Postanowiłam więc zbliżyć się do niego i poznać go tak jak nikt inny .

      Nie wiedziałam ile mnie to będzie kosztować ...





Rozdział 3 "Czy dobrze trafiłam "


      Dziś był pierwszy dzień w mojej pracy     Dostałam angaż przez biuro pracy.To renomowany salon znany z tego ,iż wiele niemieckich gwiazd było obsługiwane właśnie w nim. Prowadzą również wszelkiego rodzaju wyjazdy ,turnusy ,pracują również w telewizji.Jestem świeżo po studiach medycyny estetycznej oraz wizażu i charakterystyki. Od kąd pamiętam wygląd i kosmetyka była moją pasją.Zaraziła mnie tym moja mama.Zawsze o siebie dbała i również prowadziła salon kosmetyczny na szeroką skalę. Po jej śmierci nie mogłam przejąć salonu.Wiązał się z wieloma wspomnieniami.Postanowiłam więc wyjechać.

    Mój budzik zadzwonił . Ruszyłam się i wstałam. Pierwszą moją myślą był Tom.Dziwne dopiero co go poznałam a on już ogarnął mój umysł,w sumie nie dziwie się jego fankom,szaleją za nim. Zaparzyłam kawę . Weszłam do łazienki . Uczesałam moje długie brązowe włosy i wykonałam lekki makijaż . Zajrzałam do szafy i włożyłam pudrową sukienkę z dekoldem  do której dopasowałam czarne szpilki. Założyłam bransoletkę ,którą dostałam od mojej mamy. Zabrałam torebkę i wyszłam z domu .Moim oczom ukazał się Tom , który właśnie spacerował ze swoim psem. Gdy mnie zobaczył uśmiechnął się i podszedł do mnie,a ja stałam jak zamurowana :

 -Cześć .. a gdzie to się wybierasz ? -zapytał .

 -Hej-tylko tyle zdołałam wydusić .To znaczy hmm wybieram się do pracy i... -przerwał mi i zaśmiał się lekko.

 -No tak zapomniałem. Tak się składa ,że mogę cię podwieźć wybieram się właśnie do miasta ...

 -Wiesz to w sumie zgadzam się.

 -Więc chodźmy- kierowaliśmy się w stronę jego domu. Gdy stanęłam przed wejściem Tom kazał mi chwilę poczekać . Otworzył swój garaż i wsiadł do auta. Nagle z drzwi wybiegł wysoki chłopak . Wyglądał wyjątkowo ponieważ miał ciemny makijaż i czarne włosy które były wyczesane do góry . Ubrany był na czarno .

 Fuck .Wygląda tak samo jak Tom.Oni są bliźniakami !? Ku memu zdziwieniu na mój widok podszedł do mnie :

 -Witam , nowa zdobycz Toma ? Jeśli tak to jutro już możesz o nim zapomnieć . On ma miłości na jedną noc znam go dobrze uwierz ...taki żarcik-zaśmiał się szyderczo . Widać było że czeka na moją odpowiedź .

 -Hmmm nowa zdobycz ?! nie raczej nie , jestem waszą sąsiadką . Wprowadziłam się tu niedawno .Jestem z polski ale między mną a Tomem to tylko koleżeństwo nic więcej wiesz w sumie to ja już muszę lecieć może będzie jeszcze okazja pogadać .

-Spoko -rozłożył ręce po czym mówi:

-Jestem Bill ,jak zauważyłaś jesteśmy bliźniakami .Super ,że Tom ma nową koleżankę może w końcu się ustatkuje w miarę.

-Wiesz spieszę się , wybacz do zobaczenia.-

Odeszłam szybkim krokiem. Byłam poirytowana . Może to prawda ? Ehh co ja robię w ogóle.Nie wiedziałam co mam myśleć . Tom właśnie wyjeżdżał swoim sportowym autem z garażu,zdziwiło go to że odeszłam i nie zaczekałam :

-Kate! ..Co się stało ? Dlaczego ze mną nie jedziesz ?

 -Wiesz ja po prostu mi się bardzo spieszy,to i tak jest blisko więc pójdę pieszo na razie . -

Szłam prosto do mojego salonu. Tom wysiadł z auta i patrzył na mnie. Dzień w pracy spędziłam wspaniale. Poznałam mojego szefa i pracowników. Pracuje z dwoma koleżankami Emma i Olivia. Są sympatyczne.Na przerwie udało mi się z nimi zapoznać przy okazji poplotkować. Bardzo mi się tam spodobało. Gdy szykowałyśmy się do wyjścia przez szyby salonu dostrzegłam czekającego na mnie oma .To było urocze ,przyjechał po mnie .Dziewczyny zdumione patrzą na mnie z niedowierzaniem a Emma mówi:

-Fiu fiu nie gadaj że go znasz? on po Ciebie ? ale jaja Oli patrz nowa Kate wozi się z Kaulitzem -powiedziała żartobliwie .

-Wiesz dopiero co ledwo znamy się 3 dni tak naprawdę nie znamy się za dobrze ale nic nas nie łączy to sąsiedzka uprzejmość.

- Uprzejmość ? coś wierzyć mi się nie chce,daj sobie spokój to nie jest dobry materiał na faceta ,obydwóm odbiło od kasy ponoszą się myślą że wszystko im wolno ,pamiętam jeszcze jak chodziliśmy razem do podstawówki ,teraz cisza.

 Nie angażuj się , moja kumpela z nim kręciła dość niedawno dostał co swoje i zwiał .Rzadko tu bywają ,są zalatani sława i koncertami.

-Mają chyba przestój-Oli dodała 3 grosze..

-Eh nie wiedziałam ale ja i on naprawdę ...zastanówcie się nie znam go za dobrze .

-Może to słusznie z resztą my Cię tylko ostrzegamy.

-To na razie.-wyszły z salonu w przeciwną ulice z lekkimi uśmieszkami.. Uf czego ja się tu jeszcze dowiem .      Rzeczywiście nie znam Toma .Tak po tym wszystkim wnioskuje .Chwytam torebkę i marynarkę wyszłam lekkim krokiem z salonu żegnając się z szefem .Był stylowy niski i chyba był gejem. Taki żart.

Stanęłam na przeciw Toma .Spojrzał się na mnie jakby z utęsknieniem.

-Witaj księżniczko.

 -No cześć.. -czekał na mnie pod salonem jak pies na swego pana nie do wiary on rzeczywiście coś kręci .W sumie podobały mi się jego zagrywki .Ciekawe co się za tym wszystkim kryje.

 -Miło że po mnie przyjechałes ,co było tego powodem ?

 -Hmm nudziło mi się ,wozilem się po mieście.

 -To miłe  .

 -Pomyślałem że może cię odwiozę .

 -To był dobry pomysł bo właśnie padam z nóg.-otworzył przede mną drzwi samochodu .Prawdziwy gentelmem.

 -Wsiadaj.. aa i wiesz mam jeszcze jedno pytanie , dlaczego wtedy po rozmowie z Billem poszłaś sama ? -wiedziałam ,że o to zapyta.

 - Hmm  po prostu .. miałam blisko -skłamałam . Przecież nie powiem mu że jest kobieciarzem i łamaczem serc.Nie wiem tego na pewno .Nie chciałam robić zamętu i wyjść na idiotkę.

 -W porządku to jedziemy ?

 -Tak jasne . - jechaliśmy prosto do domu . Zapadał już zmrok.Przez całą drogę niemal milczeliśmy. Tom patrzył na mnie zalotnie i śledził każdy mój ruch.Dojechaliśmy już na miejsce . :

 -Dziękuje że mnie podwiozłeś , pewnie wracałabym ze zmęczenia na czworaka mimo ,że to dwie ulice stąd.

 -To nic takiego cieszę się że mogłem ci sprawić ulgę. Byłbym zapomniał . Nasz przyjaciel ma jutro urodziny, będzie dużo ludzi więc pomyślałem że może chciała byś wpaść do nas ?

 -Wiesz to super pewnie, że wpadnę. Odkąd tu jestem jeszcze nigdzie prawie nie byłam . -wow wreszcie domówka ,alkohol i ludzie .Tego mi trzeba.

 -Więc jutro wpadnę po ciebie pod salon i dam ci trochę czasu na uszykowanie się wy kobiety robicie to godzinami-zaśmial się.

-W porządku nie ma sprawy to co do jutra ? 

- Tak jasne do zobaczenia -dziwne. Gdy podchodzilam do drzwi   Tom nadal stał .Czułam jego wzrok . Nie wiedziałam co zrobić więc nie obracając się otworzyłam drzwi .Nagle poczułam jego kroki w moją stronę. Chyba wiedziałam czego chce.

 -Hm nie wracasz ?

 -Nie, chcę jeszcze chwilę na ciebie popatrzeć .

 -Dziwny z ciebie facet .-Tom złapał mnie za rękę i pociągał bliżej. Byłam rozkojarzona. Pocałował mnie w policzek . Boże jak on pachniał .Cudownie . Jego wysportowane ciało mną zawładnęło .Nie ma bata.Chcę  i muszę poznać go bliżej. Gdy już mnie puścił weszłam do domu .Obróciłam się lekko w jego stronę .

-Dobranoc księżniczko.

 -Dobranoc Tom.-weszłam do domu . Zamknęłam drzwi i zaczęłam się cieszyć jak dziecko. Dawno nikt tak się o mnie nie troszczył .Może nie jest taki zły jak mówią.Może to tylko zazdrość ze strony wścibskich ludzi. Robi to co kocha ,dorobił się na tym sławy i pieniędzy .Co z tego . To tylko rzeczy materialne .Wiem ,że ten chłopak jest zagubiony i samotny .Widzę to .  .Z ciekawości włączyłam laptopa.Może czegoś się dowiem. I się dowiedziałam ale tego dowiecie się później...

     Po prysznicu i wieczornym rytuale oraz kolacji położyłam się do mojego miękkiego ,upragnionego łóżka .Pogrążona myślami o nim, rodzinie,pracy usnęłam.

      Nie wiedziałam jeszcze ile rzeczy czeka mnie jutro...

Rozdział 2 " Nowa znajomość "


     Gdy rozejrzałam się dokładnie zamknęłam okno .Było już późno .Ze zmęczenia zamykały mi się oczy więc postanowiłam wziąć prysznic i położyć się spać . Jutro czekał mnie pierwszy dzień w pracy . Gdy wyszłam z łazienki włączyłam telewizor i rozczesywałam włosy . Minęło pół godziny gdy nagle usłyszałam głośną muzykę i głosy ludzi wydobywające się z tego "Wielkiego Domu" . Na początku nie przejęłam się tym . Zamknęłam okno i położyłam się . Jednak ten wielki hałas nie pozwolił mi spać . Miałam tego dosyć . Ubrałam bluzę i air maxy . Moje włosy były mokre więc upięłam je w koka. Wyszłam wkurzona. Moim celem było zadzwonić do tego domu i prosić o ciszę . Tak też zrobiłam . Zadzwoniłam pierwszy raz -nikt nie otworzył -drugi raz to samo . Obróciłam się na pięcie i odeszłam . Nagle ktoś wybiega z domu i krzyczy:

-Hejj !! Nowa panienka na imprezkę ? -zaśmiał się szyderczo . Gdy to usłyszałam cofnęłam się i miałam ochotę wygarnąć temu chłopakowi .

-Hah.. nie raczej pierwsza osoba która prosi o trochę ciszy . Czy ja wyglądam na panienkę ? - splątałam ręce i stałam na przeciw niego .

-Hmm cóż różne przypadki się zdarzają ... - nie miałam ochoty rozmawiać z tym imbecylem , kierowałam się prosto w stronę domu :

-Ej zaczekaj w porządku wybacz  -podszedł bliżej pod samą lampę . Zamurowało mnie . To był chyba sen bo właśnie ujrzałam anioła. Był wysoki o cudownej sylwetce. Ubrany na skate'a , długie czarne warkoczyki ,nieziemskie brązowe oczy z długimi rzęsami no i te usta z kolczykiem boskie !   W końcu coś powiedziałam :

- Dobrze po prostu chciałam iść spać w ciszy ja już pójdę ...-

-W porządku powiem im żeby byli trochę ciszej nie chcemy kłopotów. -Zachowywał się dziwnie , robił dziwne ruchy i zalotne spojrzenie , niestety na mnie to nie działało. Po chwili jego wyraz twarzy zrobił się dziwny , jakby wystraszony. Za mną biegło mnóstwo dziewczyn krzyczących jego imię "Tom ooo Tom Boże Daj mi swój autograf . Kochamy cię Tom proszęęę" - Tom spanikował . Złapał mnie mocno za rękę i pobiegł za mój dom :

-Co ty robisz !!? puszczaj mnie zboku - w pewnym momencie się wystraszyłam jednak ..:

-No dobrze... jestem pod wrażeniem i to niezłym .. myślałem że na mój widok będziesz krzyczeć i biec do mnie - powiedział a ja zaczęłam się śmiać :

-Niby czemu miałabym to robić hahah czy ty jesteś jakimś bogiem  ?  -odparłam .-

-Jestem Tom  -przedstawił się.

-Kate miło mi .

-Widzę że jesteś tu nowa, masz dziwny akcent ...naprawdę nie wiesz kim jestem  ?

-Nie naprawdę ,nie znam tu nikogo .Dopiero co się wprowadziłam .Niedaleko stąd jest mój salon w którym zaczynam od jutra pracę. Pochodzę z Polski a ten domek wynajęłam od waszych byłych sąsiadów.

-Wow podziwiam Cię ,że sama ze wszystkim dałaś radę super mieć nową sąsiadkę.Kilka lat temu razem z moim bratem i dwoma przyjaciółmi założyliśmy młodzieżowy zespół Tokio Hotel ,zdobyliśmy wielką sławę i widzisz sama one nas kochają ..

-Widzisz ja nie słucham młodzieżowych zespołów .. nigdy o was nie słyszałam .

-Widzę to mnie bardzo zdziwiło- uśmiechnął się i prowadził przed dom.

-To mogę prosić o ciszę haha ?  - zapytałam żartobliwie .

-Ahh tak pewnie wybacz

-Hmm to do zobaczenia .

-Cześć.-po  naszym spotkaniu przez długą chwilę myślałam o tym chłopaku . Nie byłam już zła. Było w nim coś pociągającego.Muszę przyznać że jest bardzo przystojny Jego imię ,usta ,głos oczy mnie zauroczyły a jak pomyślałam ,że to mój sąsiad wpadałam w jeszcze większy tok myśli.Modliłam się żeby go spotkać jutro podczas wyjścia z domu. Na pewno poprawiło by mi to humor . Narazie jestem zdezorientowana tym wszystkim . Muszę odetchnąć , oswoić się z myślą,że jestem daleko od domu , od mojej siostry .To dla niej tu jestem, dla naszej lepszej przyszłości . Dziś zaczął się początek czegoś nowego .

CDN ....

 

                           

Rozdział 1 " Dziś opuszczam swój dom ".

Rozdział 1-"Dziś opuszczam swój dom"
   Gdy otworzyłam oczy na myśl przyszło mi jedno :kurwa zaspalam. Ciała odmawiało mi posłuszeństwa nie mogłam wstać z łóżka. 
-Kate!!! Spóźnisz się na samolot ,za 2 godziny masz lot pospiesz się !
-Jezu ! no nie , znieś mój bagaż będę gotowa za 15 minut.
No tak , prawie bym zaspała na swój własny wyjazd. Alex to moja siostra , ma 21 lat , jestem od niej o rok starsza. Dwa lata temu nasi rodzice zginęli w wypadku samochodowym .Nasz ojciec pochodził z ameryki .Mieszkaliśmy tam gdy bylismy małe później wrócilismy tu z powrotem.Opiekowała się nami nasza babcia do czasu naszej pełnoletności.Potem zamieszkałyśmy razem.Mamy tylko siebie. Postanowiłam zmienić kraj , wyjechać i odetchnąć. Znalazłam pracę w Niemczech jako wizażysta.

Ruszyłam się prędko z łóżka które chwile potem zaścielałam , mój pokój był pusty . W walizkach znajdowały się moje wszystkie rzeczy  i pamiątki . Podeszłam do lustra. Przeczesałam moje długie brązowe włosy, podkreśliłam duże zielone oczy tuszem do rzęs . Ubrałam się letnio i zeszłam na dół. Czekała tam na mnie Alex Gdy na nią spojrzałam żal mi było zostawiać ją samą.Ogarnęły mnie łzy.

- Będe za tobą tęsknić ale nie martw się wkrótce się zobaczymy..-wymamrotałam i przytuliłam ją z całych sił.
-Ja za tobą też , mam taką nadzieję -odparła płacząc.
-ehh .. obiecuję ci że będę cie informować o wszystkim , będę często dzwonić i rozmawiać na skype.
-W porządku mam nadzieję , jedno masz mi obiecać nie zwiąż się znowu z jakimś draniem bo nie daruje Ci tego....-przerwałam jej , nie mogłam tego słuchać. Za sobą miałam wiele nieudanych związków.Zawsze trafiali mi się sami idioci. Chwyciłam bagaż i opuściłam mój dom ... mój słodki dom . Taxi czekała już na mnie .Obróciłam się by ostatni raz pomachać mojej młodszej siostrzyczce . Zmierzałam na lotnisko. Gdy wysiadłam oddałam swój bagaż i kierowałam się w stronę samolotu .Na pokładzie transportu zajęłam miejsce przy oknie . Nie minęła chwila a zasnęłam . Obudziłam się gdy byłam już na miejscu . Opuściłam samolot i odebrałam mój bagaż . Udałam się na dworzec gdzie przyjść miał mój przewodnik po mieście . Po chwili zjawiła się osoba o drobnej posturze , była to moja przewodniczka.
-Witam ! Zapewne pani Kate. Przepraszam za
 spóźnienie , zamówimy taxi i jedziemy . -również się przedstawiłam . Oczy miałam dookoła głowy .Nigdy wcześniej nie byłam za granicą.Minęło 20 minut, gdy znalazłam się ku drzwi mojego nowego domu.Wynajęli mi go rodzice mojej przyjaciółki ze studiów. Nie był to zbyt piękny dom lecz na początek mógł być. Gdy byłyśmy już na miejscu opuściłyśmy taxi. Chwyciłam mój bagaż .Stanęłyśmy pod drzwiami.Co prawda nie był on domem ze snu ale wydawał się bardzo przytulny, mały biały domek z czarnym dachem i niewielkim ogródkiem . Rozglądałam się pewien czas , okolica w której miałam zamieszkać była spokojna i ładna.Wszędzie były podobne domy do mojego z wyjątkiem jednego . Ten jeden wydawał się być inny,lepszy ,nowocześniejszy ciekawe do kogo należał .Był szeroki i wysoki z brązowym dachem i ogromnym balkonem .Z garażu wystawały dwa majętne,sportowe auta a drzwi wyglądały jak wejście do białego domu .Rozlegała się z niego głośna muzyka .Wszystko wokół tętniło niemieckim językiem .Umiałam go biegle i rozumiałam wszystko .Gdy pani przewodniczka pokazała mi bliskie sklepy podziękowałam jej za oprowadzenie .Wymieniłyśmy się telefonami.Weszłam do mojego nowego domu , wszystko było takie jasne , meble , sofy , lampy schody ...Znajdował się w nim mały salon , łazienka kuchnia i mój pokój . Weszłam na górę i tworzyłam okno , zaczęłam obserwować nowo mi poznane miasto.Próbowałam zaprzyjaźnić się z moim nowym domem więc zaczęłam od rozpakowania się. Dużo tego nie było dwie średnie walizki i torba podręczna.Na przeciw moich okien znajdował się ten duży biały dom o którym wspominałam. Jednak w jednym z balkonów udało mi się usłyszeć donośny głos mężczyzny kłócącego się z kobietą.Nieźle .Niby spokojna dzielnica. Chyba będzie mi tu dobrze . Czas zmieni postać rzeczy ale jeszcze nie teraz ...